Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Senat Florydy zakazuje chemtrails? Sprawdzamy
Teoria spiskowa o tzw. chemtrails powróciła w kontekście ustawy przegłosowanej przez Senat Florydy. W sieci pojawiły się doniesienia, że stan zakazał rozpylania toksycznych białych smug. Czy rzeczywiście tego dotyczy ustawa?

Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Senat Florydy zakazuje chemtrails? Sprawdzamy
Teoria spiskowa o tzw. chemtrails powróciła w kontekście ustawy przegłosowanej przez Senat Florydy. W sieci pojawiły się doniesienia, że stan zakazał rozpylania toksycznych białych smug. Czy rzeczywiście tego dotyczy ustawa?
Analiza w pigułce
- Na Facebooku krążą posty (1,2,3), w których udostępniono artykuł opublikowany przez portal Prawy.pl. W materiale czytamy, że „Senat [Florydy – przyp. Demagog] zakazał rozpylania tak zwanych »chemtrails«. Za złamanie prawa przewidziano karę w wysokości 100 tys. dolarów i nawet trzech lat więzienia”.
- Tymczasem w treści ustawy nie pojawia się żadna wzmianka o chemtrails. Nowe przepisy dotyczą geoinżynierii i modyfikacji pogody – metod, które bada się pod kątem wykorzystania w walce ze skutkami zmiany klimatu. Obecnie nie są one wykorzystywane na dużą skalę.
- Chemtrails to w smugi kondensacyjne, które tworzą się, kiedy spaliny z silników samolotów wchodzą w reakcję z zimnym i wilgotnym powietrzem. Ponieważ ustawa przegłosowana przez Senat Florydy nie zakazuje ruchu lotniczego nad stanem, jego mieszkańcy nadal będą mogli obserwować na niebie białe smugi kondensacyjne.
Według teorii spiskowej o chemtrails białe smugi widoczne na niebie po przelocie samolotu zawierają toksyczne chemikalia. Teoria narodziła się pod koniec lat 90. XX wieku i do dziś, mimo starań środowiska naukowego, w internecie pojawiają się kolejne jej odsłony. Na łamach Demagoga nieraz sprawdzaliśmy fałszywe informacje na temat rzekomego rozpylania toksycznych substancji z powietrza.
Tym razem w mediach społecznościowych szerokim echem rozeszła się informacja o przegłosowaniu przez Senat Florydy ustawy SB 56 dotyczącej geoinżynierii i modyfikacji pogody. Temat opisał m.in. portal Prawy.pl. Według materiału, który od kwietnia krąży na Facebooku (1,2,3), „Senat [Florydy – przyp. Demagog] zakazał rozpylania tak zwanych »chemtrails«”.

Źródło: Facebook.com, 29.04.2025 r.
Czym są wspomniane w artykule chemtrails?
Według zwolenników teorii spiskowej na temat chemtrails białe smugi na niebie, które czasem pozostają po przelocie samolotów, to substancje toksyczne, groźne dla zdrowia. Takie podejście ma jednak niewiele wspólnego z naukowym wyjaśnieniem.
W rzeczywistości są to smugi kondensacyjne, które tworzą się, kiedy spaliny z silników samolotów wchodzą w reakcję z zimnym i wilgotnym powietrzem. Proces powstawania takiej smugi przebiega podobnie do procesu powstawania chmur i opiera się na procesie kondensacji pary wodnej.
W skład spalin z silników lotniczych, które w odpowiednich warunkach tworzą smugi kondensacyjne, wchodzą głównie dwutlenek węgla i para wodna, tworzące 99 proc. masy spalin. Pozostałe składniki to: tlenek węgla i azotu, dwutlenek siarki, a także niespalone węglowodory oraz sadza. Dla porównania – podobny skład mają spaliny z silników diesla.
Smugi kondensacyjne mają wpływ na otoczenie, ale nie są toksyczne. W zależności od pory dnia mogą one podnosić lub obniżać temperaturę powierzchni Ziemi.
Czego dotyczy ustawa SB 56?
Autorzy artykułu twierdzą, że ustawa przegłosowana na Florydzie ma m.in. karać za rozpylanie chemtrails. Skoro wiadomo, że chemtrails to tak naprawdę smugi kondensacyjne, to czy rzeczywiście ustawa SB 56 ich zakazuje?
W treści omawianej ustawy czytamy, że zabronione jest „wstrzykiwanie, uwalnianie lub rozpraszanie w jakikolwiek sposób substancji chemicznej, związku chemicznego, substancji lub urządzenia do atmosfery w granicach tego stanu w wyraźnym celu wpływania na temperaturę, pogodę, klimat lub intensywność światła słonecznego” (s. 2–3).
Więcej o tym, dlaczego taki dokument trafił pod głosowanie florydzkiego Senatu, możemy dowiedzieć się m.in. dzięki wpisom w mediach społecznościowych – na kontach Ileany Garcii, autorki ustawy.
30 marca 2025 roku, czyli kilka dni przed tym, jak ustawę przedstawiono Senatowi, Garcia napisała na portalu X: „Modyfikacja promieniowania słonecznego, geoinżynieria i różne techniki wychwytywania dwutlenku węgla pozostają na etapie eksperymentalnym, ale są wdrażane w atmosferze, którą wszyscy dzielimy. Budzą one obawy nawet wśród naukowców zajmujących się zmianami klimatu”.
Floryda nie jest pierwszym stanem, w którym ustawodawcy podjęli walkę z geoinżynierią i modyfikacją pogody. Jak podaje CNN, podobne przepisy próbowano wprowadzić już w 2014 roku w stanie Rhode Island. Z kolei w Tennessee ustawa ograniczająca geoinżynierię weszła w życie na początku 2024 roku. Warto również dodać, że podobny dokument był omawiany przez ustawodawców w Alabamie w połowie marca 2025 roku, jednak ustawa nie została poddana pod głosowanie.
Czym jest geoinżynieria i czy należy się jej obawiać?
Geoinżynieria polega na zamierzonej ingerencji w pogodę i klimat, np. w celu ograniczenia ilości energii słonecznej docierającej do Ziemi. Do potencjalnych geoinżynieryjnych metod zalicza się m.in. umieszczenie między naszą planetą a Słońcem „kosmicznym żaluzji”, nawożenie oceanów czy rozpylanie aerozolu w górnych warstwach atmosfery.
Mimo że technologie te postrzegane są jako możliwe sposoby walki ze skutkami zmiany klimatu, naukowcy podchodzą do nich ostrożnie. Zwracają uwagę, że geoinżynieria nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych ze zmianą klimatu, a jej zastosowanie może prowadzić do nieprzewidzianych negatywnych skutków.
Jednak, jak zapewniają eksperci, modyfikacje pogody na dużą skalę nie są możliwe. Obecnie tworzy się wyłącznie zjawiska na poziomie lokalnym. Przykładem może być zasiewanie chmur jodkami srebra, aby wywołać deszcz.
Przykład Florydy dowodzi, że mimo licznych analiz factcheckingowych (1, 2, 3, 4, 5) dowodzących, że modyfikacje pogody na dużą skalę nie są prowadzone, nawet politycy są w stanie uwierzyć w teorie spiskowe.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter