Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepionka z komórek abortowanych płodów? Marcin Najman powiela fake newsy
Sportowiec opublikował wpis, w którym wskazuje, że szczepionki od koncernów AZ i J&J zawierają komórki abortowanych płodów.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepionka z komórek abortowanych płodów? Marcin Najman powiela fake newsy
Sportowiec opublikował wpis, w którym wskazuje, że szczepionki od koncernów AZ i J&J zawierają komórki abortowanych płodów.
Niedawno sieć zalała fala kontrowersji po tym, jak Konferencja Episkopatu Polski (KEP) oświadczyła, że szczepionki przeciw COVID-19 od koncernów AstraZeneca i Johnson&Johnson są wątpliwe moralnie. Sprawę poruszyliśmy również na naszych łamach w ramach analizy „Szczepionki AZ i J&J. Wyjaśniamy »wątpliwości moralne« Episkopatu”. Do sprawy odniósł się również sportowiec Marcin Najman w swoim wpisie na Facebooku. Można w nim było przeczytać, że wspomniane szczepionki „zawierają komórki z zabitego dziecka w Holandii”, które pobrano dzięki temu, że „jakiś sąd w Holandii wydał zgodę na zamordowanie dziecka”. Wykorzystanie linii komórkowych sportowiec porównał do „kanibalizmu”. W pełnej treści wpisu możemy przeczytać, że:
„Szczepionki Astrazeneca oraz jonson&jonson zawierają komórki z zabitego dziecka w Holandii w 72 lub 73 roku. Polski Episkopat ocenił, że przyjmowanie ich jest moralnie wątpliwe. Słusznie. Tyle że to nie jest wątpliwe a skandaliczne. A czym to się różni od kanibalizmu? Doktorzyna jakaś na antenie w opiniotwórczym portalu tłumaczył, że to przecież były komórki pobrane od „płodu” z „legalnej” aborcji, czy to naprawdę ma znaczenie czy z legalnej czy nie? Przetłumaczę, jakiś sąd w Holandii wydał zgodę na zamordowanie dziecka. Następnie pobrano ze zwłok komórki, które wykorzystuje się w produkcji wyżej wymienionych szczepionek. Dla mnie to odczłowieczanie ludzi. Czy gdyby panował ogromny głód i groziła by Wam z tego powodu smierć, dalibyście swoją zgodę na mordowanie dzieci i ich zjadanie?”
Marcin Najman, post na Facebooku
Informacje te są jednak mylące i nieprawdziwe. Wskazanych przez sportowca linii komórkowych z abortowanych płodów nie pozyskano w celu produkcji szczepionek, a szczepionki te nie zawierają komórek w swoim składzie. Więcej na wskazany temat wyjaśniamy w poniższym tekście.
Na post sportowca zareagowało ponad 1000 osób i skomentowało ponad 200. W zdecydowanej większości były to bardzo krytyczne lub prześmiewcze reakcje, w których wskazywano na to, że sportowiec wprowadza innych w błąd: „Ej, a wiecie, że szczepionki nie zawierają tych komórek, tylko zostały wyprodukowane z ich użyciem? Trochę różnica, nie? Mam nadzieję, że pomogłam”, „Klepanie w mate Ci Panie Marcinie lepiej wychodzi jak tworzenie pseudonaukowych wynurzeń”, „Proszę Pana… w takim razie zapewne większość leków, które Pan w życiu brał nawet ibuprofen czy paracetamol (moge podesłać dłuugą listę), nie powinny być przez Pana stosowane” – pisali użytkownicy na Facebooku.
Historia pozyskania linii komórkowych z abortowanych płodów jest inna, a szczepionki nie zawierają tych linii komórkowych w swoim składzie
Facebookowy post sportowca zawiera nieprawdziwe informacje, ponieważ historia pozyskania linii komórkowych od abortowanych płodów jest inna, niż zaprezentowano, a szczepionki od AstraZeneca i Johnson&Johnson nie zawierają tych linii komórkowych w swoim składzie. Więcej na ten temat pisaliśmy w niedawno opublikowanej analizie pt. „Szczepionki AZ i J&J. Wyjaśniamy »wątpliwości moralne« Episkopatu”. Podobnym zagadnieniom przyglądaliśmy się także już wcześniej w analizach „Produkcja szczepionek nie wymaga abortowania płodów” oraz „Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają tkanek abortowanych płodów”.
Koncerny AstraZeneca i Johnson&Johnson wykorzystują dwie różne linie komórkowe podczas procesu produkcyjnego szczepionek (nie zawierają ich w składzie). AstraZeneca korzysta z linii komórkowej HEK-293, którą pozyskano 1973 roku, a Johnson&Johnson z linii komórkowej PER.C6 pobranej w 1985 roku. Aborcje, dzięki którym pozyskano wskazane linie, przeprowadzono planowo, a pozyskanie z nich linii komórkowych nie było ich celem, jak sugeruje w swoim wpisie Marcin Najman. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH wskazuje, że pozyskiwanie linii komórek z komórek zarodka, który i tak zostałby usunięty, jest procesem analogicznym do pobrania organów od zmarłego i nie stanowi aborcji w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Szczepionki przeciw COVID-19 od koncernów AstraZeneca i Johnson&Johnson gotowe do użycia nie zawierają omawianych linii komórkowych w swoim składzie, ponieważ preparaty są z nich całkowicie oczyszczane. Użycie tych linii komórkowych służy jedynie namnożeniu zmodyfikowanego i osłabionego patogenu w preparacie na pewnym etapie prac, co wyjaśniamy w raporcie „Cała prawda o szczepionkach na COVID-19”. Nie jest zatem zasadne, by porównywać korzystanie ze szczepionek przeciw COVID-19 do „kanibalizmu”.
„Należy podkreślić, że chociaż wirusy szczepionkowe hoduje się na liniach komórek zarodkowych, to już sama szczepionka (gotowy do użycia preparat) nie zawiera tych komórek ani fragmentów ludzkiego DNA. Wynika to z tego, że wirusy, namnażając się w linii komórkowej, prowadzą do całkowitego zniszczenia danej komórki. Dodatkowo po namnożeniu wirusa jest on poddawany oczyszczaniu w celu usunięcia pozostałości komórkowych i substancji dodawanych do podłoża, w którym utrzymywany jest wzrost linii komórek. W trakcie oczyszczania następuje również rozpad pozostałego DNA komórkowego”.
dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz, „Linie komórkowe HEK-293 i PER.C6” na mp.pl
Dlaczego w procesie produkcji szczepionek w ogóle wykorzystuje się linie komórkowe ludzkiego pochodzenia?
Niektóre ze szczepionek – nie tylko te przeciw COVID-19 – muszą korzystać z linii komórkowych ludzkiego pochodzenia, co wynika ze względów praktycznych i bezpieczeństwa. Przykładowo, oprócz szczepionek przeciw COVID-19, w procesie produkcji wykorzystują je także szczepionki MMR (przeciw różyczce, odrze i śwince). Jak wskazuje dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz w tekście opublikowanym na łamach mp.pl:
„Wirusy potrzebują do wzrostu żywych komórek. Do prowadzenia badań nad chorobami człowieka potrzebujemy komórek ludzkich, które posiadają określone właściwości. Niektóre wirusy namnażają się efektywnie tylko w ludzkich komórkach. Badacze, opracowując metody namnażania wirusów w laboratorium, odkryli, że najlepsze do wykorzystania są komórki uzyskane wyjściowo z komórek zarodkowych. Linie komórek wyprowadzone z komórek zarodkowych zachowują zdolność do podziału. Ze względu na możliwość utrzymywania komórek w bardzo niskich temperaturach w warunkach ciekłego azotu, naukowcy mogą nadal używać tych samych linii komórkowych, które wyizolowano w przeszłości. Komórki muszą być sterylne i wolne od potencjalnych czynników szkodliwych. Aktualnie używane linie komórkowe nie są pierwotnie pobranymi komórkami, tylko ich potomkami. W procesie wytwarzania szczepionek możemy korzystać z linii komórkowych wyprowadzonych wiele lat temu również dlatego, że nie podlegają one transformacji nowotworowej. Dodatkowym aspektem przemawiającym za stosowaniem komórek przypominających komórki człowieka jest cały proces kontroli szczepionek na poszczególnych etapach wytwarzania, w tym szczegółowej kontroli linii komórkowych oraz przy zwalnianiu kolejnych serii preparatu do obrotu”.
dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz, „Linie komórkowe HEK-293 i PER.C6” na mp.pl
Warto zwrócić uwagę na to, dlaczego linii komórkowych nie można pozyskać np. od osób dorosłych. Wynika to z faktu ryzyka omyłkowego pobrania linii komórkowej, która przekształciła się w linię nowotworową. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH zauważa, że niezmodyfikowane linie pochodzące od zarodków zapewniają pod tym względem bezpieczeństwo.
Wykorzystywanie linii komórkowych z zarodków ma jeszcze jedno praktyczne zastosowanie pod względem bezpieczeństwa. Użycie zwierzęcych linii może nieść ryzyko wprowadzenia zwierzęcego wirusa do szczepionki (tak było np. w przypadku szczepionek przeciw polio, w których wykryto małpiego wirusa SW40), a także wywołania reakcji alergicznych na białka zwierzęce.
Stanowisko Kościoła Katolickiego w sprawie stosowania szczepionek wykorzystujących linie komórkowe ludzkiego pochodzenia
Wątpliwości moralne w sprawie stosowania ludzkich linii komórkowych w kontekście wiary katolickiej rozstrzygnęło już w 2005 roku watykańskie towarzystwo naukowe Papieska Akademia Życia w dokumencie pt. „Refleksje moralne na temat szczepionek przygotowanych z komórek pochodzących z aborcji ludzkich płodów”. Czytamy w nim, że katolicy mają etyczne prawo do stosowania zachęt i nacisków konsumenckich w celu uzyskania możliwości przyjęcia innych szczepionek (niezwiązanych z ludzkimi liniami komórkowymi z płodów), jeżeli taka alternatywa istnieje. W 2017 roku, przy okazji spadających wskaźników wyszczepialności we Włoszech, Papieska Akademia Życia podkreśliła, że samo przyjęcie szczepionki nie jest grzechem i nie oznacza pośredniego współudziału w dokonanej aborcji.
Papież Franciszek zaznaczył, że przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19 w warunkach pandemicznych jest „etycznym wyborem”, a Kongregacja Nauki i Wiary podkreśliła, że przyjęcie szczepionki – w momencie, gdy nie ma dostępnej alternatywy – jest moralnie akceptowalne w odniesieniu do wszystkich szczepionek przeciw COVID-19. Papież został zaszczepiony w styczniu 2021 roku, podobnie jak inni duchowni. Pierwszą wprowadzoną do użytku przez Watykan szczepionką był preparat mRNA od koncernów Pfizer i BioNTech, który wykorzystywał linie komórkowe ludzkiego pochodzenia, ale tylko podczas niektórych testów (nie zaś w procesie produkcyjnym).
Podsumowanie
Szczepionki przeciw COVID-19 od koncernów AstraZeneca i Johnson&Johnson nie zawierają komórek abortowanych płodów w swoim składzie. Rozpowszechnianie nieprecyzyjnych i nieprawdziwych informacji na temat szczepień przeciw COVID-19 może wiązać się z opóźnieniem procesu szczepień, co z kolei może sprzyjać zwiększeniu liczby zgonów w dobie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
Wszelkie wątpliwości w sprawie linii komórkowych ludzkiego pochodzenia rozwiewamy w raporcie „Cała prawda o szczepionkach na COVID-19”, w którym znaleźć można odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące nowych szczepionek. Więcej analiz fałszywych informacji na temat szczepień można znaleźć w zestawieniu „Szczepionki – zestawienie fałszywych informacji. Sprawdź, jaka jest prawda”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter