Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Polska kupi autobusy w ramach KPO tylko z Niemiec?
Polska kupi autobusy w ramach KPO tylko z Niemiec?
![]()
W ramach KPO Polska ma kupić 1 243 autobusy miejskie i prawie 1 500 autobusów międzymiastowych za ok. 5 mld zł. Ale kupić mają z Niemiec, a nie z Polski.
- Samorządy pozyskują środki z KPO na zakup ekologicznych autobusów w drodze konkursu. Z treści KPO ani z zasad konkursu nie wynika obowiązek wyłonienia niemieckiej firmy produkującej autobusy.
- Przykłady rozstrzygniętych już przetargów na zakup zero- i niskoemisyjnych autobusów z KPO pokazują, że samorządy kupują autobusy od producentów z różnych państw.
- Wśród nich jest polski PAK-PCE oraz Solaris, hiszpańska firma produkująca w Polsce. Na pojazdy tej drugiej firmy postawiły m.in. Kalisz, Poznań, Suwałki, Opole oraz Warszawa. Samorządy kupują też autobusy od chińskich i niemieckich producentów.
- Z informacji przekazanej nam przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wynika, że w przypadku podpisanych dotychczas umów, w ponad 80 proc. dominują kontrakty na zakup autobusów miejskich z polskich fabryk.
Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583
Polska kupi tysiące autobusów z Niemiec?
Patryk Jaki nagrał na TikToku film poświęcony rynkowi autobusów elektrycznych w Polsce. Na początku materiału Jaki chwali rząd Prawa i Sprawiedliwości za przyczynienie się do rozwoju marki Solaris w 2020 roku. Później europoseł PiS porusza temat problemów firmy ARP E-Vehicles. Jego zdaniem za kryzys w spółce odpowiedzialny jest rząd Donalda Tuska, który woli kupować autobusy z Niemiec niż z polskiej firmy.
„Bo po co zresztą nam firma produkująca polskie autobusy skoro można je produkować w Niemczech?” – zastanawia się Jaki. Następnie dodaje, że tysiące autobusów kupowanych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) będzie pochodzić z Niemiec.
Co o autobusach mówi KPO?
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to dokument określający, na jakie reformy i inwestycje Polska przeznaczy pieniądze z Unii Europejskiej, żeby wzmocnić gospodarkę po pandemii koronawirusa. Do tej pory otrzymaliśmy w formie dotacji i pożyczek 97,2 mld zł z przyznanych ok. 268 mld zł.
Kwestii autobusów elektrycznych poświęcono w KPO rozdział pt. „Zielona, inteligentna mobilność”. Jako jeden z celów określono w nim wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska, w tym zwiększenie udziału nisko i zeroemisyjnych autobusów w transporcie zbiorowym. Programy obejmują także dofinansowanie m.in. nowoczesnych tramwajów.
W październiku 2024 roku ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska podała, że planowany jest zakup 1 159 autobusów zeroemisyjnych za kwotę 3 mld 379 mln zł. Z kolei informację o zakupie 1 243 autobusów miejskich i prawie 1 500 autobusów międzymiastowych w ramach KPO podał Piotr Śladowski, były prezes ARP E-Vehicles.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało nas z kolei, że w ramach KPO zakontraktowanych będzie 1 207 autobusów miejskich. Z kolei liczba autobusów międzymiastowych będzie znana po podpisaniu wszystkich umów.
Miliardy dla samorządów
Według komunikatu, opublikowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w 2024 roku w całym kraju podpisano umowy na zakup ponad 900 zeroemisyjnych pojazdów i na budowę ok. 600 punktów ładowania – dla 73 miast. Łącznie wydano na ten cel 2,7 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy.
Ministra Henning-Kloska informowała na portalu X, że w tym roku – po podpisaniu kolejnych umów z miastami – będzie to w sumie 5 mld zł. Tyle wynosi budżet całego programu, obejmujący trzy nabory wniosków – kwota zawiera również wspomniane 3,4 mld z KPO.
Wybiera się przez konkurs
Ze środków z KPO skorzystało wiele samorządów. Przykłady inwestycji w zakup ekologicznych autobusów, zrealizowanych z tych środków, pokazują, że władze samorządowe zachowują dowolność w wyborze firmy produkującej autobusy.
W KPO nie ma odgórnego nakazu, żeby zakupywane autobusy były niemieckie. Nie zmusza ich też do tego sytuacja na rynku, na którym dobrze radzi sobie Solaris – od 2018 roku hiszpańska firma, która produkuje autobusy w Polsce. Na terenie naszego kraju znajdują się jej cztery zakłady produkcyjne, w tym główna fabryka i siedziba w Bolechowie.
Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w 2024 roku zarejestrowano ogółem 609 autobusów miejskich. Wśród nich na pierwszym miejscu znalazł się Solaris, na którego przypadają 242 nowe autobusy. Dla porównania: niemiecki MAN wprowadził 187 autobusów, a Mercedes: 126 pojazdów.
Mercedes przeważa dopiero w kategorii autobusów międzymiastowych, w której Solaris nie stanowi konkurencji, bo koncentruje się na pojazdach miejskich i podmiejskich.
Firmy wyłaniane są w przetargach
Autobusy miejskie są dofinansowywane w ramach programu „Zielony transport publiczny”. Umowy z samorządami lub przedsiębiorstwami komunikacji miejskiej, wybieranymi na podstawie oceny wniosków, podpisuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Później samorządy samodzielnie ogłaszają przetargi na dostarczenie autobusów oraz na budowę infrastruktury do ich ładowania.
Również w przypadku dofinansowania na autobusy międzymiastowe samorządy składają stosowne wnioski. Z kryteriami ostatniego takiego konkursu można zapoznać się na stronie Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT). Wnioski można było składać do 21 stycznia br.
Według kryteriów w zgłoszeniach sprawdzane jest m.in. to, czy nie ma podwójnego finansowania na ten sam projekt, czy mieści się on w ramach czasowych, czy minimalizuje wpływ człowieka na środowiska i zapewnia skutki długofalowe, czy wpłynie poprawnie na dostępność komunikacji miejskiej dla mieszkańców.
Tylko od Niemców? Praktyka pokazuje inaczej
W poprzednim roku ze środków KPO zakup nowych autobusów ogłosił Tarnów, który sfinalizował umowę na początku 2025 roku. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Tarnowie uzupełni swój tabor o 17 autobusów zeroemisyjnych marki Solaris.
Produkowane w Polsce autobusy Solaris trafią w tym roku także do Lublina, który podpisał w tym miesiącu umowę na 12 pojazdów. Na ofertę tej firmy postawiły także inne miasta, m.in. Kalisz, Poznań, Suwałki, Opole i Warszawa.
Firma MKS Krosno w tegorocznym przetargu wybrała ofertę konsorcjum firm EV Motors z Lublina i Busnex z Wilna. Autobusy wyprodukuje chińska firma King Long, której EV Motors jest dystrybutorem w Polsce i w krajach bałtyckich. Busnex zapewni też autobusy chińskiej marki Yutong dla miasta Katowice.
Z autobusów niemieckiej firmy MAN skorzysta w tym roku Radom – będą one dostarczane od sierpnia br. do maja przyszłego. Rybnik postawił na autobusy wodorowe polskiej firmy PAK-PCE. Prawdopodobnie z tej samej oferty na wodorowe autobusy marki NesoBus skorzysta Kraków, choć nie ma jeszcze informacji o rozstrzygnięciu przetargu.
Z informacji przekazanej nam przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wynika, że w przypadku podpisanych dotychczas umów, w ponad 80 proc. dominują kontrakty na zakup autobusów miejskich z polskich fabryk. Pozostałe – ok. 20 proc. dostaw – zapewnią firmy z Chin, ze Szwecji, z Niemiec i z Turcji.
W przypadku autobusów międzymiastowych liczby te jeszcze nie są znane.
O co chodzi z ARP E-Vehicles?
Patryk Jaki wykorzystał w swojej wypowiedzi dane, które w komentarzu dla Money.pl przytoczył Piotr Śladowski, były prezes spółki ARP E-Vehicles. ARP E-Vehicles jest polską firmą produkującą autobusy elektryczne pod marką Pilea. Jest to spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), czyli spółki Skarbu Państwa.
Jak wynika z artykułu, spółka jest w trudnej sytuacji finansowej i przynosi straty. ARP miała ją dokapitalizowywać trzykrotnie, co jednak nie doprowadziło do poprawienia wyników finansowych. Obecnie spółką została poddana restrukturyzacji.
Odmienny głos wyraża były prezes, którego zdaniem ARP nie mówi całej prawdy. Według prezesa spółka miała osiągnąć rentowność w 2026 roku, a wspomniany przez ARP proces dokapitalizowywania spółki nigdy nie został zakończony i spółka nie otrzymała pełnej kwoty.
Sytuacja ta wiąże się także z kwestią funduszy z KPO. Według informatora portalu głównymi odbiorcami autobusów tej spółki były właśnie samorządy, ale wskutek zawieszenia środków z KPO w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy wstrzymano też realizację projektów. Po odmrożeniu środków firma mogłaby stanąć do przetargów, nie wiadomo jednak, czy „do tego czasu przetrwa”.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter