Strona główna Analizy Tusk mówi o zbrojnej potędze Europy. Czy ma na to dobre dowody?

Tusk mówi o zbrojnej potędze Europy. Czy ma na to dobre dowody?

Polski premier chciał pokazać głowom państw Europy, jaką siłę stanowi nasz kontynent. Dane dotyczące sił zbrojnych, które miały tego dowodzić, pochodzą jednak prawdopodobnie z drugiej ręki i przez to zawierają błędy. Eksperci przestrzegają przed podobnymi porównaniami potencjałów militarnych.

w tle lecący myśliwiec, zdjęcie Donalda Tuska

fot. Pexels / Shutterstock / Modyfikacje: Demagog

Tusk mówi o zbrojnej potędze Europy. Czy ma na to dobre dowody?

Polski premier chciał pokazać głowom państw Europy, jaką siłę stanowi nasz kontynent. Dane dotyczące sił zbrojnych, które miały tego dowodzić, pochodzą jednak prawdopodobnie z drugiej ręki i przez to zawierają błędy. Eksperci przestrzegają przed podobnymi porównaniami potencjałów militarnych.

Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583

2 marca 2025 roku w Londynie Donald Tusk wziął udział w spotkaniu na wysokim szczeblu. Uczestniczyli w nim przywódcy państw Europy, premier Kanady, przewodnicząca Komisji Europejskiej i sekretarz generalny NATO. Dotyczyło ono dalszego wsparcia dla Ukrainy. Liderzy rozmawiali tuż po spięciu między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim, które zakończyło się wstrzymaniem amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Przed odlotem do Londynu Donald Tusk porównał ze sobą potencjały militarne Europy (razem z Ukrainą), USA, Chińskiej Republiki Ludowej i Rosji. Z tego porównania wynikało, że Europa ma znaczącą przewagę nad pozostałymi państwami pod każdym względem.

„Słuchajcie, jeśli chodzi o żołnierzy zawodowych: Europa, liczymy razem z Ukrainą, no bo jesteśmy po jednej stronie – 2 mln 600 tys.; Ameryka – 1 mln 300 tys.; Chiny – 2 mln; Rosja – 1 mln 100 tys. […] Myśliwce, te, które są zdolne do działań: Europa razem z Ukrainą – 2 091; Stany Zjednoczone – 1 456; Chiny – 1 409; Rosja – 1 224. […] Artyleria, różnego rodzaju broń: razem z Ukrainą Europa – 14 400; Stany Zjednoczone – 5 000; Chiny – 9500; Rosja – 5 157”.

Skąd Tusk wziął te dane?

Przytoczony wyżej fragment wypowiedzi Donalda Tuska podało konto Kancelarii Premiera w serwisie X. Jak zauważyli użytkownicy proponujący dodanie do tego wpisu „uwag społeczności”, liczby, które podał premier, są zbieżne z zaprezentowanymi w popularnej animacji rozpowszechnianej przez proukraińskie konta (1, 2, 3).


Zarówno premier Donald Tusk, jak i owe konta powołują się przy tym na Międzynarodowy Instytut Badań Strategicznych (IISS)niezależny ośrodek gromadzący m.in. dane na temat sił zbrojnych w różnych państwach. Od kilkudziesięciu lat, co roku, podsumowuje je w publikacji „The Military Balance”.

Czy te dane są zgodne ze źródłem? Liczba żołnierzy się zgadza

Dostęp do publikacji IISS jest niestety płatny. Można się z nią jednak zapoznać w niektórych bibliotekach. Udało nam się dzięki temu dotrzeć do edycji „The Military Balance” z 2025 roku. 

Ustaliliśmy, że liczby podane przez Donalda Tuska i autorów animacji rzeczywiście występują w tym źródle. Warto jednak zwrócić uwagę na ich pierwotny kontekst.

Dane dotyczące, jak to przedstawił premier, „żołnierzy zawodowych” w rzeczywistości dotyczą „aktywnego personelu militarnego” (ang. active military personnel). Pod tym pojęciem kryją się wszyscy żołnierze pełniący służbę w pełnym wymiarze czasu, także poborowi. Nie zalicza się do nich rezerwistów, ponieważ nie są oni na co dzień gotowi do wykonywania zadań, choć mogą być zmobilizowani w razie potrzeby (s. 512). 

W przypadku poszczególnych państw i obszarów liczba aktywnego personelu militarnego wynosi (s. 520–525):

  • Europa (razem z Ukrainą): 2,702 mln,
  • USA: 1,316 mln,
  • Chińska Republika Ludowa: 2,035 mln,
  • Rosja: 1,134 mln.

Liczby dotyczące artylerii nie uwzględniają wszystkiego

W „The Military Balance” nie znajdziemy natomiast podanej sumy wszystkich zdolnych do walki myśliwców i sztuk artylerii podanej dla każdego państwa.

Dane, o których mówił Donald Tusk i które zawarto w animacji, określają tylko część rzeczywistych zasobów sił zbrojnych wymienionych wyżej państw i obszarów.

Przykładowo, Donald Tusk podał, że Rosja ma na wyposażeniu 5 157 sztuk artylerii. Rzeczywiście, tyle sztuk należy do rosyjskich sił lądowych (s. 182). Z publikacji IISS wynika jednak, że kolejne kilkaset sztuk artylerii mają też rosyjska piechota morska (s. 187) i wojska powietrznodesantowe (s. 189), a po kilkadziesiąt – służba pogranicza (s. 194) i gwardia narodowa (s. 195). 

Niepełne dane również w przypadku lotnictwa

Z kolei liczby przedstawione przez Donalda Tuska jako „myśliwce, które są zdolne do działań”, dotycząraporcie zazwyczaj statków powietrznych zdolnych do walki (ang. aircraft combat capable) należących do głównych sił powietrznych danego państwa. To również jednak tylko wycinek rzeczywistej liczby samolotów. 

Przykładowo, Stany Zjednoczone poza 1 456 maszynami na wyposażeniu sił powietrznych (s. 45) mają również blisko 1 000 statków powietrznych na wyposażeniu lotnictwa morskiego (s. 40) i ponad 300 należących do lotnictwa piechoty morskiej (s. 42).

W przypadku lotnictwa Chińskiej Republiki Ludowej liczba 1 409 to same wielozadaniowe samoloty bojowe (figther/ground attack, FGA). Całkowita liczba zdolnych do walki maszyn na wyposażeniu chińskich sił powietrznych wynosi 2 989 (s. 246). Dodatkowo ponad 200 maszyn ma lotnictwo morskie (s. 219).

Alternatywą strona Global Fire Power? Ostrożnie

Wśród propozycji uwag społeczności do wpisu Kancelarii Premiera pojawiła się jedna, która zwraca uwagę na dane publikowane przez stronę Global Fire Power. Wynika z niej na przykład, że Rosja ma nie 5 tys. sztuk artylerii, jak podał Donald Tusk, lecz nawet 16,5 tys., z czego ponad 10 tys. gotowych do użycia. 

Według wyliczonego tam wskaźnika Rosja stanowi też drugą największą potęgę militarną po USA, równą Chinom.

Warto jednak zwrócić uwagę, że strona Global Fire Power nie określa źródeł swoich danych ani dokładnej metodologii obliczania wskaźnika siły militarnej. Nie wiadomo również, kto dokładnie stoi za tą stroną. Na witrynie wyświetla się ponadto wiele przypadkowych reklam, przez co nie sprawia ona wrażenia profesjonalnej.

Sami autorzy strony dodali w zastrzeżeniach: „Materiał prezentowany na tej stronie służy celom rozrywkowym i ma wartość historyczną, a także stanowi ogólne źródło informacji” [podkr. Demagog]. Nie uważamy, by warto było ufać źródłom historyczno-rozrywkowym, szczególnie w tak poważnych kwestiach jak bezpieczeństwo militarne.

Trudno o lepsze dane niż te IISS

Jak zauważył w komentarzu dla Demagoga dr hab. Marek Czajkowski, prof. UJ z Katedry Bezpieczeństwa Narodowego Uniwersytetu Jagiellońskiego, informacje dotyczące sił zbrojnych różnych państw mogą być niekompletne

Znaczenie mają tu nie tylko tajemnica wojskowa, lecz także operacje propagandowo-kamuflażowe. Ekspert przytoczył tu przykład rakiety Oresznik, która miała być cudowną nową bronią w arsenale Putina, a w rzeczywistości nie dała mu spodziewanej przewagi, będąc zapewne jedynie eksperymentalnym modelem.

Podobnie dr hab. Marek Madej, prof. ucz. z Katedry Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego Uniwersytetu Warszawskiego, zauważył, że dane z IISS mogą być niekompletne lub nie do końca zgodne z rzeczywistością, bo bazują na informacjach ze źródeł otwartych. Dodał jednak, że trudno o bardziej wiarygodne dane.

Liczy się jakość, a nie tylko ilość 

W kwestii porównywania na podstawie tych danych potęgi militarnej poszczególnych państw ekspert z UJ stwierdził: „nie należy dać się zwodzić magii liczb”. Zwrócił uwagę na fakt, że „obecnie używany sprzęt rosyjskiej armii jest w większości wyciągnięty miejsc długotrwałego składowania”.

Z kolei rosyjskie lotnictwo taktyczne „mimo liczby stosunkowo nowoczesnych samolotów jest de facto artylerią pola walki i to ostatnio niezbyt skuteczną ze względu na znaczny wzrost skuteczności ukraińskich środków walki radioelektronicznej, które neutralizują coraz większą ilość bomb szybujących z modułem UMPK”.

Tak samo dr hab. Marek Madej twierdzi, że „porównywanie samych liczb ma sens bardzo ograniczony”. Na przykładzie artylerii wyjaśnił, że jej liczba nie mówi nic o zasięgu, szybkostrzelności, celności, kalibrze i innych technicznych parametrach, a tym bardziej wieku i stanie zużycia czy zapasie amunicji. 

„Prosty zestaw liczb może wręcz dawać obraz fałszywy, bo możemy porównywać np. sprzęt stary, o krótkim zasięgu i małej celności czy szybkostrzelności z czymś nowym. Sprzęt państw zachodnich jest w większości stosunkowo nowoczesny, co stanowi oczywiście przewagę. Ale minusem na naszą niekorzyść jest to, że to jest suma zasobów wielu różnych państw (a tym samym wielu dowództw, wielu typów szkoleń personelu, zróżnicowanej jego jakości, a przede wszystkim wielu politycznych ośrodków decyzyjnych o różnych interesach, preferencjach, determinacji itd.)”.

Niezależnie od tego, skąd Donald Tusk czerpał podane przez siebie liczby, niezmiennie polecamy korzystanie z wiarygodnych, aktualnych i pierwotnych źródeł. Szczególnie jeśli na ich podstawie mają być podejmowane decyzje kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i całej Europy.

 

Program Fact-Checking and Countering Disinformation: Poland’s 2025 Presidential Election jest prowadzony przez Stowarzyszenie Demagog dzięki wsparciu EMIF zarządzanemu przez Calouste Gulbenkian Foundation. Wyłączna odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez European Media and Information Fund (EMIF) spoczywa na autorach i niekoniecznie musi odzwierciedlać stanowisko EMIF i Partnerów Funduszu, Calouste Gulbenkian Foundation i European University Institute.

EMIF

Przekaż nam 1,5% podatku!

Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Od 10 lat prześwietlamy słowa polityków!

Koniec gry w oszusta! Przekaż 1,5% na Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!