Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Nie ma dowodów na skuteczność amantadyny
Nie można więc mówić o tym, że lek mógłby zakończyć pandemię.
Nie ma dowodów na skuteczność amantadyny
Nie można więc mówić o tym, że lek mógłby zakończyć pandemię.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Psychiatra Katarzyna Ratkowska znana z negowania sensu szczepień przeciw COVID-19 i promowania niesprawdzonych metod leczenia tej choroby udzieliła wywiadu dla portalu naszdziennik.pl. Przekonywała, że zastosowanie amantadyny może zakończyć pandemię COVID-19.
- Obecnie brak rozstrzygających dowodów na to, że amantadyna pomaga w leczeniu COVID-19, a tym bardziej że jest wysoce skuteczna w leczeniu bardzo ciężkich przypadków. Katarzyna Ratkowska wprowadza więc w błąd poprzez sugerowanie, jakoby lek miał dowiedzioną skuteczność.
W wywiadzie przeprowadzonym przez naszdziennik.pl psychiatra Katarzyna Ratkowska przekonywała, że amantadyna jest skutecznym lekiem przeciw COVID-19 i – jak twierdziła – gdyby zacząć go stosować na szeroką skalę w opiece szpitalnej, to pandemia dawno by się już skończyła. Fragmenty materiału pojawiły się na stronie radiomaryja.pl oraz nczas.pl. To za sprawą kopii publikacji wywiad zaczął być szerzej udostępniany w mediach społecznościowych, w tym na profilach: Radio Maryja, Narodowcy w USA, Stop islamizacji Europy oraz Narodowcy.
Amantadyna – przez niektórych nazywana cudownym lekiem. W praktyce nie wiadomo, czy w ogóle działa
Na samym początku wywiadu Katarzyna Ratkowska mówiła, że amantadyna to skuteczny lek przeciw COVID-19. Przekonuje o tym już od dłuższego czasu, mimo że nie ma na to założenie naukowego potwierdzenia. Jak mówiła: „Amantadyna jest lekiem przeciwwirusowym, dr Włodzimierz Bodnar jest specjalistą chorób płuc, który stosując ją od 30 lat w grypie, zauważył, że jest niezwykle skuteczna w COVID-19”.
Zdaniem lekarki: „Od samego początku powinna była się do pana doktora ustawić w kolejce tzw. Rada Medyczna przy premierze, żeby się dowiedzieć i nauczyć, jak leczy tym lekiem – żeby to leczenie upowszechnić w przychodniach i szpitalach, aby ratować życie i zdrowie Polaków. Stało się i dzieje się odwrotnie, przez co umarły dziesiątki tysięcy ludzi”.
Stwierdza też, że za ten stan miałyby odpowiadać pewne grupy wpływów: „W Polsce działa silne lobby przeciw leczeniu amantadyną, które prowadzi sabotaż przeciw badaniu klinicznemu jej skuteczności w COVID-19, które przez to się opóźnia”.
W nieco dalszej części wywiadu lekarka wskazywała, że pandemię można skończyć, gdyby wprowadzić amantadynę na szeroką skalę: „Wtedy ludzie byliby wyleczeni na bardzo wczesnym etapie i nie dochodziłoby do przepełniania szpitali, nie trzeba by było zamieniać zwykłych oddziałów w covidowe i pozostali pacjenci niecovidowi mogliby być leczeni w szpitalach na swoje schorzenia, i wreszcie nie byłoby potrzeby wprowadzania lockdownów i nauczania zdalnego. Przede wszystkim ocalono by życie tysięcy ludzi” – mówiła Katarzyna Ratkowska.
Wbrew słowom Katarzyny Ratkowskiej nie ma dowodów na to, że amantadyna jest skuteczna (a tym bardziej niezwykle skuteczna) w leczeniu COVID-19. W Polsce, jak i w innych krajach podejmowano próby, by dowiedzieć się, czy wskazany lek może pomóc w czasie pandemii, jednak badania jak dotąd tego nie rozstrzygnęły.
Informacje o tym, dlaczego leczenia proponowanego przez Włodzimierza Bodnara nie można uznać za skuteczne, możesz znaleźć w tej analizie. Nie można więc założyć, że jej zastosowanie na pewno sprawi, że pandemia się zakończy, ponieważ wpisuje się to w schemat myślenia życzeniowego. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, zajrzyj do naszej analizy.
Znalezienie środków skutecznych wobec ciężkich przypadki COVID-19 jest bardzo ważne. Wiele osób zastanawia się więc, czy amantadyna uratowałaby tysiące ludzi? O „sabotażu” badań klinicznych amantadyny, o którym mówiła Katarzyna Ratkowska, nie ma mowy. Naukowcy mogą je prowadzić i tak też się dzieje. W Polsce prowadzi je Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie we współpracy z sześcioma innymi ośrodkami. Nadal trwa rekrutacja, ale pierwsi ochotnicy zostali już poddani badaniom. Dotychczas u żadnego z nich nie zaobserwowano działań niepożądanych (nad czym skupiały się pierwsze obserwacje). W kontekście leczenia bada się go przede wszystkim pod kątem powikłań neurologicznych, a nie skuteczności w ratowaniu osób w ciężkim stanie.
We wrześniowej rozmowie z serwisem zdrowie.gazeta.pl prof. Konrad Rejdak, który prowadzi badania kliniczne nad amantadyną w Polsce, wskazał, że w przypadku tego leku mowa jest o badaniu w ramach leczenia wspomagającego (jako „dodatek”) na wstępnym etapie choroby. Nawet gdyby okazała się skuteczna, nie zastąpi więc ani szczepień, które mają przede wszystkim charakter prewencyjny, ani też leków mających zastosowanie przy ciężkim przebiegu COVID-19.
Mimo braku dowodów lekarka przekonywała następnie, że sama zastosowała lek u swoich pacjentów (choć na co dzień zajmuje się psychiatrią): „Pozostawali w domu i ich stan się pogarszał, ale po włączeniu amantadyny następowała konsekwentna i trwała poprawa prowadząca do wyleczenia. Umawiałam się na codzienny kontakt z pacjentem lub jego rodziną, były kontrolowane dwa razy dziennie podstawowe parametry, jak temperatura, tętno, ciśnienie i saturacja, dodatkowo nawodnienie 3 l dziennie, witamina D 4-6 tys. j.m. dziennie, wit. C 1000 mg dziennie, omega-3, magnez, cynk”. Katarzyna Ratkowska mówiła nawet o tym, by w leczeniu COVID-19 stosować antybiotyki: „W razie potrzeby współpraca z lekarzem rodzinnym co do włączenia antybiotyków i leków wziewnych”.
Zgodnie ze stanowiskiem Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji nie zaleca się stosowania amantadyny poza wskazaniami zawartymi w charakterystyce produktu:
„Zalecenie zostało sformułowane w oparciu o analizę 3 dostępnych publikacji: 1 badanie z grupą kontrolną (Mancilla-Galindo 2020) i dwa opisy serii przypadków (Aranda-Abreu 2020, Rejdak 2020), których niska jakość i wiarygodność nie pozwalają na przyjęcie tezy o skuteczności amantadyny w COVID-19. Badanie Mancilla-Galindo 2020, będące retrospektywną analizą wielu tysięcy pacjentów leczonych w szpitalach covidowych Mexico City, objęło m.in. 319 chorych, u których zastosowano amantadynę, nie wykazało skuteczności amantadyny w monoterapii, a sami autorzy konkludują, iż ich wyniki wskazują na brak zasadności kontynuowania prób klinicznych z amantadyną w COVID-19„.
Czy sposób proponowany przez Katarzynę Ratkowską jest skuteczny w leczeniu COVID-19? Większość pacjentów z COVID-19 przejdzie zachorowanie łagodnie. Podanie szeregu środków proponowanych przez Katarzynę Ratkowską nie musi więc oznaczać tego, że w ten sposób kogokolwiek uratowała. Bez odpowiednio przeprowadzonych badań równie dobrze można podać choremu jakikolwiek środek medyczny i oczekiwać jego wyzdrowienia.
Na tej podstawie nie można jednak ogłosić, że lek jest skuteczny lub też nie. Silna wiara w leczniczą moc amantadyny potencjalnie może opóźnić próby szukania profesjonalnej pomocy przez chorego narażonego na ciężki przebieg.
Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) podaje, że nie ma zaleceń dot. stosowania witaminy C i D oraz cynku w leczeniu COVID-19, ponieważ dostępne wyniki badań nie wykazały korzyści klinicznych wskazanych środków. Znane są przesłanki wskazujące na to, że warto przyjrzeć się działaniu magnezu czy kwasów omega-3 pod kątem leczenia COVID-19, jednak nie są to rozstrzygające dowody w tym zakresie. W związku z tym nie zaleca się przyjmowania wskazanych środków w ilości większej niż rekomendowane spożycie dzienne.
Wbrew sugestiom Katarzyny Ratkowskiej antybiotyki nie mogą wyleczyć COVID-19, ponieważ choroba wywoływana jest przez koronawirusa SARS-COV-2. Antybiotyki działają na bakterie, a nie wirusy. Jednakże czasami przy hospitalizacji z powodu COVID-19 podaje się antybiotyki ze względu na ryzyko współzakażenia bakteryjnego.
Szczepienia chronią przed COVID-19. W przeciwieństwie do amantadyny mamy na to dowody
Katarzyna Ratkowska od dłuższego czasu przekonuje, że szczepionki przeciw COVID-19 są niebezpieczne (jej wypowiedzi były już przedmiotem naszej analizy). W analizowanym wywiadzie mówi, że amantadyna to: „Lek bezpieczny, w przeciwieństwie do eksperymentalnych preparatów genetycznych, które wbrew temu, co wcześniej obiecywano, nie tylko nie dają skutecznej odporności na koronawirusa, ale powodują groźne powikłania zakrzepowo-zatorowe, autoimmunologiczne, neurologiczne, ze zgonami włącznie, i powinny być dawno wycofane”.
W wywiadzie Katarzyna Ratkowska próbuje odwracać pojęcia: amantadynę określa „jako niezwykle skuteczną” w leczeniu COVID-19, mimo że nie ma na to obecnie żadnych wiarygodnych dowodów, natomiast szczepionki przeciw COVID-19, w przypadku których skuteczność została potwierdzona, określa mianem „eksperymentalnych preparatów genetycznych”. Przypomnijmy więc, że szczepionki na COVID-19:
- spełniają definicję szczepionki,
- nie są eksperymentem medycznym,
- nie modyfikują ludzkiego DNA,
- są skuteczne w zapobieganiu COVID-19 i bezpieczne w stosowaniu.
W badaniach dowiedziono, że szczepienia są skuteczne w ochronie przed COVID-19, a korzyści wynikające z ich stosowania przewyższają ryzyko ich stosowania. Podobnie ocenia się bezpieczeństwo innych produktów leczniczych, w tym samej amantadyny.
Każdy produkt leczniczy może powodować pewne efekty uboczne, także poważne (również prowadzące do zgonu). Tak samo amantadyna stosowana m.in. w ramach wskazań w leczeniu grypy czy też łagodzeniu objawów choroby Parkinsona – zgodnie z ulotką – może doprowadzać do zaburzeń psychicznych, w tym często występującego poczucia lęku czy halucynacji, a także rzadko występujących zaburzeń sercowych (takich jak zastoinowa niewydolność serca) czy też częściej występujących – palpitacji serca.
Wbrew twierdzeniom Katarzyny Ratkowskiej o tym, że amantadyna nie jest toksyczna, charakterystyka produktu leczniczego wskazuje, że preparat wykazuje pewne właściwości toksyczne: „w badaniach toksyczności rozrodczej prowadzonych na szczurach i królikach wykazano właściwości teratogenne i embriotoksyczne amantadyny”, w związku z czym istnieją przeciwskazania dla kobiet w ciąży i karmiących piersią. Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska wskazywała na Facebooku, że w kontekście leczenia innych chorób „wykorzystanie amantadyny jest coraz mniejsze, co wynika ze zwiększającej się oporności szczepów wirusów grypy na tę substancję, ale także ze względu na istnienie innych, znacznie mniej toksycznych leków przeciwgrypowych”.
To nie oznacza jeszcze, że lek jest niebezpieczny sam w sobie i doprowadza do wskazanych zdarzeń w sposób masowy. Szczepionki przeciw COVID-19 też mogą powodować pewne ciężkie powikłania w rzadkich przypadkach, ale nie oznacza, że należy zaprzestać ich stosowania.
Prof. Konrad Rejdak, który prowadzi badania kliniczne nad amantadyną, przestrzega przed jej stosowaniem na własną rękę: „Nie wolno leczyć się samodzielnie czy zdobywać leku od babci lub dziadka. Jesteśmy na etapie oczekiwania na wyniki wiarygodnych badań” – mówił dla portalu Medonet.
Podsumowanie
Proponowanie porzucenia szczepień przeciw COVID-19 i przedstawianie amantadyny jako zupełnej alternatywy nie sprawi, że pandemia się zakończy – a może być wręcz przeciwnie. Należy stosować środki, których skuteczność potwierdzono w badaniach. Istnieje wiele leków, które wciąż bada się pod kątem leczenia COVID-19. Obecnie trzy zostały dopuszczone do użytku na terenie Unii Europejskiej.
Katarzyna Ratkowska nie ma dowodów na to, że amantadyna może uratować wielu ludzi przed zgonami i zakończyć pandemię COVID-19. Obecnie nic nie potwierdza jej założeń i na podstawie dostępnych danych niewiele wskazuje, by jej scenariusz miał rację bytu. Nie można też założyć, że opracowanie jakiegokolwiek leku czy terapii przeciwko COVID-19 niweluje znaczenie szczepionek, które są bardzo efektywną metodą prewencji. W celu weryfikacji doniesień na temat leków na COVID-19 warto zwrócić uwagę na to, co dokładnie mówią wyniki badań i czy te badania zostały zakończone. Tylko właściwie przeprowadzone badania dadzą dokładne spojrzenie na to, czy lek jest skuteczny i w jakim stopniu.
Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.
Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter