Strona główna Fake News Unia Europejska i USA potwierdzają istnienie chemtrails? Fałsz

Unia Europejska i USA potwierdzają istnienie chemtrails? Fałsz

W filmach pojawia się wiele teorii spiskowych dotyczących chemtrails i klimatu.

Chemtrails na tle błękitnego nieba.

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Unia Europejska i USA potwierdzają istnienie chemtrails? Fałsz

W filmach pojawia się wiele teorii spiskowych dotyczących chemtrails i klimatu.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

4 sierpnia 2023 roku na Facebooku opublikowano krótki materiał wideo będący urywkiem filmu „UE potwierdza chemtrails”, zamieszczonego na stronie PL1.TV. Na nagraniu wystąpili prezenterzy Edyta Paradowska oraz Jacek Frankowski, którzy przeprowadzali rozmowę z Mateuszem Duzinkiewiczem zajmującym się tworzeniem materiałów wideo. W trakcie wywiadu powoływano się na film „Chemtrails – Kto nas truje i dlaczego?”, nagrany przez niego w 2009 roku. 

W omawianych materiałach (1, 2, 3) pojawiło się wiele teorii spiskowych dotyczących chemtrails oraz klimatu. Z wywiadu dowiadujemy się np. że istnienie trujących oprysków „potwierdził zarówno prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, jak i potwierdziła to Unia Europejska” (czas nagrania 4:23)”. Chemtrails mają również być toksyczne dla ludzi i wywoływać choroby skórne: „Włókna znajdowane w chemtrails ostatnio zaczęły pojawiać się w ludziach! (choroba Morgellonów – również w Europie)” (czas nagrania 4:02). 

Co więcej, słyszymy, że globalne ocieplenie nie stanowi problemu, ponieważ temperatura na Ziemi spada: „Faktem jest, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat temperatura nieznacznie wzrosła, ale w ujęciu ostatnich dwóch tysięcy lat temperatura spadła i to o parę stopni” (czas nagrania 12:16).

Zrzut ekranu rolki na Facebooku. Na nagraniu fragment wywiadu „UE potwierdza chemtrails” oraz informacja, że chmury widoczne na niebie są rozpylane.

Źródło: www.facebook.pl

Facebookowa rolka w krótkim czasie zdobyła ponad 3,5 tys. reakcji i udostępniono ją ponad 3,5 tys. razy. Wśród blisko 540 komentarzy odnajdujemy liczne głosy osób, które uwierzyły w teorię o trujących opryskach. „A co wy myślicie tak było i tak będzie zawsze nas truli od lat” – czytamy. W innym miejscu napisano: „Zgadza się, widziałem kilka razy, dziś rano również”. 

Czym jest teoria spiskowa o chemtrails?

Chemtrails to teoria spiskowa, która powstała pod koniec lat 90. XX wieku. W zależności od wersji zakłada ona, że Amerykanie, tajny rząd światowy lub inne międzynarodowe organizacje dysponują potężnym programem geoinżynieryjnym. Zwolennicy teorii twierdzą, że celem globalnych elit jest np. wywoływanie chorób, wyjałowienie ziemi czy kontrola umysłów. Aby to osiągnąć, mają oni przy użyciu samolotów rozpylać nad światem chemikalia, które przypominają białe chmury.

Nauka jednoznacznie wyjaśnia zjawisko smug, które widzimy na niebie: nie ma ono nic wspólnego z zatruwaniem naszej planety. Białe chmury powstają naturalnie po przelocie samolotu w procesie kondensacji pary wodnej. Para osadza się najczęściej na cząstkach stałych przypadkowo obecnych w powietrzu lub na cząstkach sadzy w strudze gazów spalinowych, wypływających z napędów lotniczych, które tworzą chmurę drobnych kropelek wody. Te po pewnym czasie zamarzają i stają się kryształkami lodu. 

Na łamach Demagoga publikowaliśmy obszerną analizę dotyczącą chemtrails, w której szczegółowo objaśnialiśmy, skąd biorą się smugi na niebie i dlaczego nie są one niebezpieczne.

Dlaczego smugi na niebie mogą utrzymywać się przez wiele godzin? 

Wywiad, którego fragment opublikowano na Facebooku, bezpośrednio odwołuje się do nagrania Mateusza Duzinkiewicza pt. „Chemtrails – Kto nas truje i dlaczego?”. Już na początku wspomnianego filmu pojawia się informacja, że „To, co widzicie to tzw. Chemtrail, czyli coś, co wygląda jak smuga kondensacyjna, ale… Smugi kondensacyjne zależnie od mieszanki paliwowej, której użyto, znikają po ok. 2-3 minutach. Natomiast »to « w odróżnieniu od zwykłych smug pozostaje na niebie czasem i kilka godzin!” (czas nagrania 1:20).

Twierdzenie to jest nieprawdziwe. W opracowaniu Urzędu Lotnictwa Cywilnego, wyjaśniającym zjawisko smug kondensacyjnych, czytamy:

„Gdy powietrze w otoczeniu smugi kondensacyjnej jest suche, to lodowe cząsteczki tworzące smugę ulegają sublimacji […] i smuga kondensacyjna szybko zanika. Wszakże gdy mamy do czynienia z przypadkiem odwrotnym, czyli dużym poziomem wilgotności względnej powietrza otaczającego smugę kondensacyjną […], drobinki uformowane z kryształków lodu zaczynają rosnąć z uwagi na proces adsorpcji pary wodnej na ściankach kryształów, czyli proces odwrotny do sublimacji (tzw. resublimacja) i wtedy smugi kondensacyjne mogą utrzymywać się przez wiele godzin […]. 

Trwałe smugi kondensacyjne mogą utrzymywać się w przestrzeni od szeregu minut do wielu godzin po ich utworzeniu w wyniku przelotu statku powietrznego, co wymaga wysokiej wilgotności powietrza w otoczeniu lecącego samolotu i temperatury obniżonej do -40 stopni Celsjusza”.

Czy chemtrails obniżają odporność, przez co doprowadzają do chorób skórnych?

nagraniu informuje się, że w chemtrails mają być obecne tajemnicze włókna, które następnie wywołują choroby skórne: „Włókna znajdowane w chemtrails ostatnio zaczęły pojawiać się w ludziach! (choroba Morgellonów – również w Europie)” (czas nagrania 4:02). 

Chorobą Morgellonów określa się niewyjaśnioną chorobę skóry. Pacjenci, którzy wierzą, że cierpią na to schorzenie, są przekonani, że z ich skóry wydobywają się włókna (czerwone, białe, czarne i niebieskie). Zgłaszają też przemieszczanie się „czegoś” pod skórą lub na skórze. U osób tych bardzo często występują swędzące i bolące uszkodzenia skóry oraz zaburzenia emocjonalne charakterystyczne dla choroby dwubiegunowej i przerywane stany obsesyjne.

Naukowcy zakwestionowali istnienie choroby Morgellonów. W 2012 roku Amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) opublikowało raport z badań przeprowadzonych w Północnej Kalifornii w latach 2006–2008, których celem było wyjaśnienie przyczyn rzekomej choroby. W tym celu przebadano 115 osób, które zgłaszały objawy pasujące do wspomnianego schorzenia. W pobranych próbkach badacze nie potwierdzili obecności żadnych żywych organizmów.

Większość zebranych materiałów (włókienek) zbudowana była z celulozy. Obecnie zmiany skórne pacjentów zgłaszających objawy przypisywane chorobie Morgellonów leczy się podobnie jak w przypadku znanych chorób skórnych. Stosuje się też terapię zalecaną przy leczeniu chorób psychicznych.

Choroba Morgellonów często jest wykorzystywana do szerzenia teorii spiskowych, co wielokrotnie opisywaliśmy na łamach Demagoga. Nie ma żadnych dowodów mogących świadczyć o tym, że to schorzenie w jakikolwiek sposób dowodzi istnienia chemtrails. 

Smugi kondensacyjne nie są szkodliwe dla zdrowia

Kolejnym twierdzeniem pojawiającym się w filmie jest to, że smugi kondensacyjne mają być niebezpieczne dla zdrowia ludzi: „Chemtrails zawierają kilkukrotnie przekroczone dopuszczalne stężenia ciężkich metali oraz biologicznych patogenów. Po osłabieniu odporności przez metale ciężkie, organizm nie ma się jak bronić przed patogenami” (czas nagrania 8:40). Nieprawdziwe teorie na temat chemtrails pojawiły się również w wywiadzie „UE potwierdza chemtrails”, gdzie stwierdzono, że w smugach kondensacyjnych mają znajdować się wirusy, a nawet krew: „W niektórych próbkach atmosferycznych badacze znajdują także drobiny krwi i biologicznych patogenów jak wirusy. Tak więc widać, że te eksperymenty nie dotyczą tylko ekologii i klimatu, ale ludzkiej biologii. Być może ćwiczą tak wywoływanie pandemii” (czas nagrania 5:25).

dokumencie informacyjnym, przygotowanym przez EPA, napisano: „smugi kondensacyjne składają się głównie z wody (mającej tu postać kryształów lodu) i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi”. Nie składają się z toksycznych substancji. Śladowe ilości składników innych niż woda, np. metali (niekoniecznie ciężkich), mogą wprawdzie znajdować się w smugach, ale ich pochodzenie może być zarówno technologiczne (np. jako efekt drobnych erozji silnika lub śladowe zanieczyszczenia paliwa), jak i atmosferyczne (czyli już wcześniej były w powietrzu). Przelatujące samoloty nie rozrzucają również niebezpiecznych wirusów czy drobin krwi.

Potwierdzają to liczne instytucje naukowe, takie jak Agencja Ochrony Środowiska (EPA), Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA), Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) i Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA), które opublikowały wspólny dokument na ten temat. Podają w nim (s. 5): „utrzymujące się dłużej smugi kondensacyjne nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia publicznego”. 

Chemtrails potwierdzone przez Joe Bidena i Unię Europejską? Fałsz

Zarówno w facebookowym poście (czas nagrania 0:01), jak i w wywiadzie opublikowanym na stronie PL1.TV pojawiają się informacje, że Unia Europejska i prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden rzekomo potwierdzili istnienie „oprysków” (czas nagrania 4:23). Jako dowód na ekranie wyświetlane są trzy artykuły (1, 2, 3). 

W pierwszym artykule zatytułowanym „EU warns against selfish geoengineering” oraz w drugim o nazwie „EU to probe blocking the Sun – Bloomberg” nie podaje się żadnych informacji mogących potwierdzić stwierdzenie, że Unia Europejska przyznała się do istnienia czy stosowania chemtrails. Podobnych doniesień nie odnajdujemy również w trzeciej publikacji dotyczącej wypowiedzi Joe Bidena.

Warto podkreślić, że chemtrails nie są równoznaczne o geoinżynierią. Jak opisuje encyklopedia Britannica, geoinżynieria opiera się na manipulacji określonymi procesami w celu wpływania na klimat panujący na Ziemi. Obecnie spekuluje się nad możliwością wpływania na klimat poprzez działanie na takie czynniki jak ilość promieni słonecznych czy cyrkulację energii słonecznej. 

O tych spekulacjach napisano we wspomnianych artykułach (1, 2, 3). Odnoszą się one do międzynarodowej dyskusji w kwestii potencjalnych zysków i ryzyk przeprowadzania badań nad technologiami umożliwiającymi modyfikację promieniowania słonecznego (z ang. solar radiation modification, SRM). 

Jakie jest stanowisko USA i UE dotyczące SRM?

Na oficjalnej stronie Komisji Europejskiej odnajdujemy następującą informację

„Na obecnym etapie rozwoju celowa interwencja w naturalne systemy Ziemi, taka jak zastosowanie modyfikacji promieniowania słonecznego (SRM), stanowi niedopuszczalny poziom ryzyka dla ludzi i środowiska”.

dokumencie z 3 sierpnia 2023 roku, przygotowanym przez głównych doradców naukowych Komisji Europejskiej, czytamy dodatkowo: „UE nie uważa SRM za rozwiązanie, ponieważ nie odnosi się ono do podstawowej przyczyny problemu, którym jest wzrost ilości gazów cieplarnianych w atmosferze”. Eksperci zaznaczają jednak, że w ramach UE powinny powstać przepisy regulujące zakres możliwych badań nad wspomnianą technologią w przyszłości. 

W przypadku Stanów Zjednoczonych, w czerwcu 2023 roku, opublikowano dokument, w którym przedstawiono plan badawczy. Raport koncentrował się na wyszczególnieniu potrzebnych badań, które mogłyby pomóc naukowcom rozwinąć wiedzę na temat potencjalnych konsekwencji użycia technologii modyfikujących promieniowanie słoneczne. Co ważne, powstanie tej publikacji nie jest jednoznaczne z wprowadzeniem SRM w życie

NATO jest odpowiedzialne za rozpryskiwanie chemtrails? Nie ma na to dowodów

Pod koniec nagrania pada jeszcze jedna teza: „Są to ewidentnie samoloty wojskowe. Dlatego mamy absolutną pewność, że jest to robione poprzez NATO i kraje natowskie w tym muszą uczestniczyć” (czas nagrania 25:05). 

Nie ma dowodów na to, że Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) rozrzuca nad naszymi głowami chemtrails. Na łamach Demagoga opisywaliśmy już podobne nieprawdziwe doniesienia. Teza ta pojawiła się również w kontekście wojny w Ukrainie, o czym można przeczytać na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – obecność samolotów NATO nad naszymi głowami nie jest związana z tajnym spiskiem globalnych elit. 

HAARP zdolne do wywoływania klęsk żywiołowych? Popularna teoria spiskowa

Oprócz chemtrails w wywiadzie wspomina się również o innej teorii koncentrującej się wokół HAARP. „Biorąc pod uwagę takie projekty wojskowe jak instalacja radaru HAARP na Alasce, nabierają głębi teorie części naukowców, że można tak wywoływać nie tylko zwykłe zmiany pogody, lecz nawet powodzie czy trzęsienia ziemi” – słyszymy (czas nagrania 6:54).

Doniesienia o manipulacji pogodą z wykorzystaniem tajnej broni są nieprawdziwe. Teza – jakoby placówka HAARP była w stanie manipulować pogodą na całym świecie lub wywoływać kataklizmy – jest popularną teorią spiskową.

High-frequency Active Auroral Research Program (HAARP) to placówka badawcza niemająca możliwości kontrolowania pogody ani wywoływania kataklizmów. W tym obiekcie, w ramach badań naukowych, oddziaływuje się na jonosferę, która zaczyna się na wysokości ok. 60-80 km nad ziemią, a kończy powyżej 500 km. To zdecydowanie wyżej od najniższej warstwy atmosfery – troposfery (ok. 10 km), która jest główną przestrzenią kształtowania się procesów pogodowych. 

Efekty podgrzewania części jonosfery, badanej przez HAARP, znikają w przedziale czasowym od sekundy do 10 minut. Działanie HAARP można porównać do wrzucenia kamienia do potoku – fale wywołane przez kamień szybko zanikają i po chwili są niewykrywalne.

Pożary w Kanadzie wywołane celowo? Obraz z satelity pokazuje coś innego

Kolejnym tematem poruszanym w nagraniu są pożary lasów, które miały miejsce w Kanadzie. Według Mateusza Duzinkiewicza ogień mógł zostać zaprószony celowo: „Chciałbym z tego miejsca zwrócić uwagę na niedawne pożary w Kanadzie, gdzie telewizja przypadkowo pokazała satelitarne ujęcia wideo, na których widać kilkadziesiąt punktów, gdzie dochodzi do zapalenia lasów i wszystkie te odległe czasem o kilkadziesiąt kilometrów punkty zapalają się dokładnie w tym samym momencie. Tak, jakby były podpalane przez satelity lub inną zdalną technologię” (czas nagrania 7:49).

Jest to kolejna fałszywa informacja, której zasadność podważyła redakcja Reutersa w czerwcu 2023 roku. Zgodnie z artykułem opublikowanym na stronie zdjęcia satelitarne pochodzą z 2 czerwca 2023 roku i nie ukazują jednoczesnego wybuchu żywiołu. Na nagraniu widzimy, jak w wyniku silnych wiatrów, jakie w tamtym okresie przeszły przez kanadyjską prowincję Quebec, istniejące już ogniska pożarów zaczęły się rozprzestrzeniać.

artykule powołano się na opinię Gilberta Sebenste, analityka wsparcia meteorologicznego z amerykańskiej uczelni College of DuPage, który wskazał, że nagranie przedstawia zapis zdjęć satelitarnych ze strony uczelni. Jak podkreślił, osoba, która stworzyła materiał wideo, w bardzo szybkim tempie przesuwała pasek animacji, co sprawiło wrażenie, jakby pożary rozwijały się natychmiastowo, co nie jest prawdą

Pożary lasów w Kanadzie nie są celowo wywoływane przez światowe elity czy inne złowieszcze organizacje. Kraj cyklicznie mierzy się z żywiołem. Szacuje się, że od 1990 roku pożary dzikich obszarów Kanady trawią średnio 2,5 mln hektarów rocznie. Jednak obecny sezon pożarowy okazuje się jednym z najgorszych, od kiedy prowadzone są zapisy statystyczne. Naukowcy wiążą intensyfikację pożarów lasów ze zmianami klimatu, a co za tym idzie, z warunkami pogodowymi, jakie w tym sezonie panują na terenie tego kraju.

Globalnego ocieplenia nie ma, bo temperatura na Ziemi spada? Wręcz odwrotnie

We wspomnianym wywiadzie powtarzane są informacje negujące fakt globalnego ocieplenia: „na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat temperatura nieznacznie wzrosła, ale w ujęciu ostatnich dwóch tysięcy lat temperatura spadła i to o parę stopni” (czas nagrania 12:16).

Klimatyczni denialiści często negują istnienie globalnego ocieplenia i twierdzą, że jest to niegroźne i naturalne zjawisko, a opierają się na niesprawdzonych źródłach lub dowodach anegdotycznych. Jednak naukowy konsensus w tej sprawie oparty jest na tysiącach prac naukowych, z których ok. 99 proc. jednoznacznie wskazuje na to, że obecne zmiany klimatyczne powodowane są przez człowieka.

Globalne ocieplenie stanowi poważne zagrożenie dla naszej planety, a co za tym idzie – dobrostanu człowieka. Jak napisanoVI raporcie (z 2021 roku) Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC):

„Jednoznaczne jest, że wzrost zawartości CO2, metanu (CH4) i podtlenku azotu (N2O) w atmosferze w epoce przemysłowej jest wynikiem działalności człowieka i że wpływ człowieka jest głównym czynnikiem wielu zmian obserwowanych w atmosferze, oceanie, kriosferze i biosferze”.

raportu Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) wynika, że w 2022 roku – z powodu wzrostu stężenia gazów cieplarnianych – średnia temperatura na powierzchni planety wzrosła o ok. 1,15 stopnia Celsjusza w porównaniu do stanu sprzed rewolucji przemysłowej (średnia z lat 1850–1900). Szacuje się, że ostatnie osiem lat (2015–2022) było najcieplejszych w historii dokonywanych pomiarów od 1850 roku (s. 3).

Zmiany temperatur w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat

Na omawianym nagraniu zaprezentowano wykres (czas nagrania 12:22) mający potwierdzić, że obecne zmiany klimatyczne nie odbiegają od tych, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat. Naukowcy mają jednak zupełnie inne zdanie na ten temat:

„Wiele zmian zaobserwowanych od lat pięćdziesiątych XX wieku jest bezprecedensowych w okresie od dziesięcioleci do tysiącleci. Zaktualizowane dowody paleoklimatyczne umacniają tę ocenę; w ciągu ostatnich kilku dekad kluczowe wskaźniki systemu klimatycznego są coraz częściej na poziomach niespotykanych od stuleci do tysiącleci i zmieniają się w tempie niespotykanym od co najmniej 2000 lat”.

Więcej dwutlenku węgla obniży temperaturę na powierzchni Ziemi? Nie, to ją podwyższa

Oprócz negacji globalnego ocieplenia podczas wywiadu pada również stwierdzenie, że dwutlenek węgla znajdujący się w atmosferze ma rzekomo ochładzać planetę: „NASA potwierdziło poprzez wieloletnie obserwacje wysokich partii atmosfery, że im więcej jest dwutlenku węgla […], tym mniej promieniowania słonecznego dociera do powierzchni ziemi. A więc […] dwutlenek węgla […] nie podwyższa temperatury, tylko ją obniża” (czas nagrania 12:48). Teza ta jest nieprawdziwa.

Dwutlenek węgla jest jednym z gazów cieplarnianych, który w największym stopniu (66 proc. w 2021 roku) odpowiada za ogrzewanie planety. Działanie gazów cieplarnianych przyrównać można do roli, jaką odgrywa szkło znajdujące się w szklarni. Absorbują one ciepło promieniujące z powierzchni naszej planety, a następnie uwalniają je we wszystkich kierunkach – również z powrotem w stronę Ziemi.

Występowanie gazów cieplarnianych jest zjawiskiem naturalnym. Utrzymują one życie na ziemi, jednak człowiek – poprzez swoją działalność – znacznie przyczynia się do ich akumulacji. To już nie jest zjawiskiem pozytywnym.

„Dodając więcej dwutlenku węgla do atmosfery, ludzie wzmacniają naturalny efekt cieplarniany, powodując wzrost globalnej temperatury. Według obserwacji przeprowadzonych przez NOAA Global Monitoring Lab, w 2021 roku sam dwutlenek węgla był odpowiedzialny za około dwie trzecie całkowitego wpływu wszystkich gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka na ogrzewanie planety”.

Walka ze zmianami klimatu to nie tajny spisek globalistów dążących do depopulacji

Według tezy przedstawionej w nagraniu działania mające na celu spowolnienie zmian klimatu doprowadzają do masowej depopulacji: „Wszystko to ma źródło w ONZ, którego władcy tej planety używają do koordynowania inżynierii społecznej, by realizować założenia Agendy 21 Narodów Zjednoczonych, która zakłada usunięcie z Ziemi przynajmniej 80 proc. ludzkiej populacji […] w przeciągu następnych stu lat” (czas nagrania 14:09).

Agenda 21 to niewiążący dokument przyjęty z inicjatywy ONZ w 1992 roku w Rio de Janeiro na Konferencji Narodów Zjednoczonych, który sugeruje rządom i organizacjom pozarządowym, w jaki sposób powinni starać się osiągnąć zrównoważony rozwój. Została ona podzielona na cztery sekcje. Pierwsza dotyczy kwestii społecznych i wymiarów ekonomicznych, druga – ochrony i zarządzania zasobami przeznaczonymi na rozwój, trzecia – wzmocnienia roli wyszczególnionych grup społecznych, a czwarta – środków i metod realizacji ustalonych kwestii. 

Twierdzenia, że celem Agendy 21 jest doprowadzenie do depopulacji czy stworzenia „nowego porządku świata”, są elementem popularnej i wielokrotnie obalanej teorii spiskowej. W rozdziale piątym Agendy 21 czytamy, że „wzrost światowej populacji i produkcji w połączeniu z niezrównoważonymi wzorcami konsumpcji wywiera coraz większy nacisk na zdolności naszej planety do podtrzymywania życia” (s. 23). W treści dokumentu nie ma dowodu na to, że w związku z tym planuje się zabicie 80 proc. populacji świata

Jaki jest wpływ słońca na zmiany temperatury na Ziemi?

nagraniu pojawia się też stwierdzenie, że: „Zmiany klimatyczne na Ziemi są wywoływane przez aktywność słoneczną, czyli przez bliskość planety Ziemia do gwiazdy Słońca, ponieważ odległość między Ziemią a Słońcem nie jest taka sama, ona się zmienia czasem” (czas nagrania 17:04).

Naukowcy potwierdzają, że niewielkie zmiany w orbicie Ziemi wokół Słońca, które występowały w przeszłości, wpływały na klimat naszej planety i są odpowiedzialne za nadejście i odejście minionych epok lodowcowych. Nie oznacza to, że zmiany, jakie obserwujemy w ostatnim czasie, zostały wywołane przez Słońce. Eksperci NASA zauważają, że „ocieplenie, które obserwowaliśmy w ciągu ostatnich kilku dekad, jest zbyt gwałtowne, aby można je było powiązać ze zmianami orbity Ziemi i zbyt duże, aby mogło być spowodowane aktywnością Słońca”. 

Co więcej, na obecne globalne ocieplenie nie ma również znacznego wpływu aktywność słoneczna, co potwierdza Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA):

„Rzeczywiście, dane dotyczące plam słonecznych wskazują na niewielki wzrost ilości docierającego światła słonecznego między końcem XIX wieku a połową XIX wieku, który według szacunków ekspertów przyczynił się do co najwyżej 0,1°C z 1,0°C (1,8°F) ocieplenia obserwowanego od ery przedindustrialnej. Jednak od końca lat siedemdziesiątych XX wieku do chwili obecnej, kiedy zaobserwowaliśmy najbardziej gwałtowne globalne ocieplenie, nie nastąpiła żadna znacząca zmiana netto w produkcji energii słonecznej”.

Podsumowanie – uwaga na fałszywych ekspertów

Jak widzimy na przykładzie omawianych materiałów (1, 2, 3), w internecie nietrudno natknąć się na wypowiedzi osób, które w przekonujący sposób rozprzestrzeniają nieprawdziwe informacje i teorie spiskowe. Część z nich może się również podawać za ekspertów z różnych dziedzin. Na łamach Demagoga wielokrotnie obalaliśmy stwierdzenia takich osób. Dlatego należy pamiętać, że w przypadku, kiedy w sieci napotykamy kontrowersyjne, emocjonalne treści, należy zachować szczególną ostrożność i poszukać rzetelnych informacji w sprawdzonych źródłach.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać