Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Jak dla Polski zmienił się Liberal Democracy Index w latach 2010-2020?
Jak dla Polski zmienił się Liberal Democracy Index w latach 2010-2020?
Ostatnio była taka analiza, przygotowana przez Wydział Nauk Politycznych szwedzkiego Uniwersytetu w Göteborgu na temat wskaźniku LDI, czyli ten Liberal Democracy Index, gdzie Polska, w ciągu ostatnich dziesięciu lat zanotowała największy spadek tego wskaźnika liberalnej demokracji, bo aż o 0,34 proc. i to jest bardzo niepokojące.
- Z najnowszego raportu przygotowanego przez Instytut V-Dem, pod nadzorem Wydziału Nauk Politycznych Uniwersytetu w Göteborgu, wynika, że Polska w stosunku do roku 2010 była najszybciej autokratyzującym się krajem na świecie. Używany przez naukowców wskaźnik liberalnej demokracji (LDI – Liberal Democracy Index) wynosił dla naszego kraju 10 lat temu 0,83 pkt, w 2020 roku zmniejszył się do 0,49 pkt. Oznacza to spadek jego wartości o 34 punkty proc. Polska w tym czasie przekształciła się, zdaniem autorów raportu, z „demokracji liberalnej” w „demokrację wyborczą”.
- Tuż za nami w rankingu państw autokratyzujących znalazły się Węgry (ze spadkiem wskaźnika LDI o 32 punkty proc.) oraz Turcja, Brazylia i Serbia. Wśród nich jedynie Brazylia uznawana jest, podobnie do nas, za demokrację. Pozostałe zaklasyfikowano jako „wyborcze autokracje”.
- Zgodnie z najnowszym rankingiem Freedom House Polska zalicza się do tzw. półskonsolidowanych demokracji. Z kolei zestawienie The Economist klasyfikuje Polskę jako „demokrację wadliwą”.
- Wypowiedź Gabrieli Morawskiej-Staneckiej trafnie oddaje wymowę i główne wnioski z wyżej wspomnianego raportu, jednakże wicemarszałek Senatu myli pojęcie procentu i punktu procentowego. Prawidłowym stwierdzeniem określającym różnicę punktową byłoby stwierdzenie, że wskaźnik Polski spadł o 34 punkty proc., co podkreślają sami autorzy raportu. W związku z tym wypowiedź uznajemy za manipulację.
Kontekst wypowiedzi
W programie „Wywiad polityczny” nadanym 8 czerwca 2021 roku na antenie radia TOK FM gościła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Tematem rozmowy z prowadzącą Karoliną Lewicką był między innymi stan polskiej demokracji. Polityczka Lewicy stwierdziła, że według analizy przeprowadzonej przez Wydział Nauk Politycznych Uniwersytetu w Göteborgu Polska zanotowała najwyższy spadek wskaźnika LDI (Liberal Democracy Index). Wskaźnik ten w przypadku naszego kraju zanotował spadek o 0,34 proc. Po wypowiedzi Morawskiej-Stanckiej prowadząca rozmowę redaktor Lewicka przytoczyła słowa Baracka Obamy, który w wywiadzie dla CNN stwierdził, że:
„Kiedy spojrzymy, co się stało w miejscach takich jak Węgry czy Polska, które oczywiście nie miały takich samych demokratycznych tradycji jak my (USA) i gdzie te tradycje nie były tak głęboko zakorzenione, ale jeszcze 10 lat temu były funkcjonującymi demokracjami, teraz w gruncie rzeczy stały się państwami autorytarnymi”.
Zdaniem Morawskiej-Staneckiej polscy politycy nie biorą pod uwagę, że wypowiedzi takie jak Baracka Obamy są odbierane jako utrata na znaczeniu Polski na arenie międzynarodowej.
Raport Instytutu V-Dem
Zespół 50 politologów i socjologów z całego świata stworzył w ramach projektu V-Dem (Varieties of Democracy), nadzorowanego przez Wydział Nauk Politycznych Uniwersytetu w Göteborgu, raport o stanie demokracji na świecie. Nosi on nazwę „Autocratization Turns Viral. Democracy Report 21” i jest to kolejne z serii corocznych opracowań na ten temat. Na potrzeby badania naukowcy oceniają w krajach różne aspekty demokracji. Jednym z mierników jest wskaźnik liberalnej demokracji (LDI – Liberal Democracy Index), na który składa się ocena takich elementów jak: jakość prawa wyborczego, uczciwość i transparentność wyborów, równość wobec prawa, wolność i niezależność mediów, wolność zrzeszania się i społeczeństwo obywatelskie, wymiar sprawiedliwości, przestrzeganie praw człowieka, kontrola władzy wykonawczej.
Następnie po analizie poszczególnych składowych każde państwo otrzymuje w zestawieniu liczbę punktów od 0 do 1. Poza tym wskaźnik liberalnej demokracji w połączeniu ze wskaźnikiem demokracji wyborczej (EDI – Electoral Democracy Index) służy do klasyfikacji państwa jako jeden z czterech ustrojów politycznych:
- demokracja liberalna,
- demokracja wyborcza,
- autokracja wyborcza,
- zamknięta autokracja.
Zgodnie z najnowszym opracowaniem Polska, która w 2010 roku zaliczana była do demokracji liberalnych, w 2020 roku stała się demokracją wyborczą. W tym czasie nasz kraj zanotował spadek wskaźnika LDI o 34 punkty proc. W 2010 roku wskaźnik wynosił 0,83, w 2020 roku było to jedynie 0,49.
Ten wynik sprawia, że Polska znalazła się na pierwszym miejscu wśród krajów, które najszybciej zmierzają do autorytaryzmu. Tuż za nami uplasowały się Węgry z nieznacznie mniejszym spadkiem – 32 punkty proc. Jednak w przypadku Węgrów oznacza to, że z demokracji wyborczej stały się wyborczą autokracją. Kolejne miejsca w tym zestawieniu zajęły Turcja, Brazylia oraz Serbia.
Spadek polskiego wskaźnika liberalnej demokracji przypada głównie na okres od roku 2015. Od tego czasu regularnie pogarszają się wyniki naszego kraju, jeśli chodzi o poziom cenzury i wolności akademickiej. Od 2019 roku znacznie gorzej oceniana jest także wolność instytucji wyborczych w Polsce.
Autokratyzacja, zdaniem autorów raportu, zazwyczaj przebiega według podobnego schematu. Rządzący najpierw atakują media i społeczeństwo obywatelskie i polaryzują społeczeństwa przez brak szacunku dla przeciwników i szerzenie kłamliwych informacji – tylko po to, aby wreszcie podważać formalne instytucje kontrolujące demokrację.
Natomiast do najszybciej demokratyzujących się krajów zalicza się Tunezja, ze wzrostem indeksu o 54 punkty proc. (do 0,64 pkt). To pozwoliło jej znaleźć się w gronie państw, w którym panuje demokracja wyborcza. Niewiele mniejszy wzrost odnotowała Armenia – 41 punkty proc. (do 0,60 pkt). W ogólnym zestawieniu państw o najwyższym LDI w pierwszej trójce znajdują się kraje skandynawskie: Dania (0,88 pkt), Szwecja (0,87 pkt) i Norwegia (0,86 pkt). Polska zajmuje 63. miejsce.
Według przygotowanego przez badaczy raportu liczba osób żyjących w ustrojach autorytarnych na całym świecie zwiększyła się z 48 proc. w 2010 roku do 68 proc. w roku 2020. Duże znaczenie ma w tym przypadku spadek w zestawieniu Indii, które z demokracji wyborczej przekształciły się w wyborczą autokrację.
Zmniejszyła się również liczba państw, gdzie panuje demokracja liberalna. W 2010 roku było ich 41, a w 2020 zaledwie 32 (wśród państw, które opuściły to zestawienie, jest także Polska). W państwach w pełni demokratycznych żyje 14 proc. światowej populacji. Z kolei odsetek osób żyjących w państwach autokratyzujących wzrósł z 6 do 34 proc.
Inne wskaźniki demokracji dotyczące Polski
W ostatnim czasie Polska zanotowała również spadek w rankingu waszyngtońskiego think-tanku Freedom House, który klasyfikuje światowe demokracje. Jeszcze w 2019 roku zaliczana była do „skonsolidowanych demokracji”. W najnowszym zestawieniu z 2021 roku Polska znajduje się obok Chorwacji, Bułgarii i Rumunii wśród „półskonsolidowanych demokracji”.
Economist Intelligence Unit, jednostka badawcza związana z tygodnikiem The Economist, opisuje stan demokracji w 167 krajach za pomocą wskaźnika demokracji (ang. Democracy Index). Według niego kraje dzieli się na: demokracje pełne, demokracje wadliwe, systemy hybrydowe i systemy autorytarne. Polska w 2020 roku zajęła w tym rankingu 50. miejsce z ogólną oceną 6,85 i zaklasyfikowana została do demokracji wadliwych (ang. Flawed democracies). Na czele znalazła się Norwegia z oceną 9,81, wyprzedzając Islandię (9,37) oraz Szwecję (9,26).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter