Strona główna Wypowiedzi Niemiecki polityk może wybierać sędziów, a polski nie? Manipulacja!

Niemiecki polityk może wybierać sędziów, a polski nie? Manipulacja!

Niemiecki polityk może wybierać sędziów, a polski nie? Manipulacja!

Andrzej Duda

Prezydent

W różnych krajach Unii Europejskiej są bardzo różne systemy wyłaniania sędziów. W Niemczech (tak jak w Polsce – przyp. Demagog) w przeważającej części są oni wyłaniani w drodze czysto politycznej, są oni niewyłaniani przez gremia sędziowskie, są oni wyłaniani po prostu przez polityków.

Tak jest, 21.09.2022

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

Tak jest, 21.09.2022

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

  • W Niemczech sędziów na szczeblu federalnym powołuje specjalna komisja. W jej skład z jednej stronywchodzi 16 członków o doświadczeniu prawniczym (obecnie są to posłowie, choć nie jest to wymóg formalny), powoływanych przez izbę niższą parlamentu. Drugą połowę komisji stanowi 16 ministrów landów, w których rządzą różne opcje polityczne. Decyzje w komisji zapadają zwykłą większością głosów, w głosowaniu tajnym.
  • Kandydatura sędziego w Niemczech jest opiniowana przed wyborem przez prezydium sądu, w którym ma orzekać kandydat. Opinia ta nie jest formalnie wiążąca, jednak znaczącą rolę odgrywa dobry obyczaj i autorytet prezydium. 
  • W Polsce sędziów powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, w skład której wchodzi 25 osób. 21 z 25 osób powoływanych jest przez parlament. Do powołania sędziów wymagana jest większość ⅗ głosów. Jednakże jeśli się to nie powiedzie, wybór jest dokonywany bezwzględną większością głosów, co pozwala przegłosować kandydatów wyłącznie rządzącej opcji politycznej. Dodatkowo w przypadku parlamentarzystów nie istnieje wymóg odznaczania się doświadczeniem prawniczym.
  • Andrzej Duda celnie zauważa, że w Niemczech sędziów wybierają politycy, jednak porównywanie Niemiec do Polski w celu uzyskania efektu podobieństwa nosi znamiona wprowadzenia w błąd. Procedura wyboru sędziów w Niemczech odbywa się zgodnie z zasadą pluralizmu, która gwarantuje udział w procesie większej liczby partii niż jedna. W Polsce z kolei konstrukcja prawna pozwala wybierać sędziów wyłącznie jednej opcji rządzącej. W związku z tym wypowiedź oceniamy jako manipulację.

Prezydent liczy na środki z KPO

Na mocy postanowienia prezydenta z 17 września do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego zostało powołanych 11 sędziów. Spośród nich sześciu w przeszłości mianowała Krajowa Rada Sądownictwa wybrana przez parlament (określana przez niektóre środowiska jako „neo-KRS”).

Izba Odpowiedzialności Zawodowej zastąpiła w lipcu Izbę Dyscyplinarną, której likwidacji domagała się Komisja Europejska. Był to jeden z warunków akceptacji Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty środków w ramach Funduszu Odbudowy. 

Środki jednak nie dla Polski?

O ile Komisja zaakceptowała KPO już na początku czerwca (gdy toczyły się prace nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym), tak wypłata środków stoi nadal pod znakiem zapytania. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podkreśla, że Polska musi spełnić wymagania dotyczące niezależności sądownictwa, które zapisano w tzw. kamieniach milowych (w lipcu kwestionowała zapisy dotyczące nowej Izby SN).

W środowisku sędziowskim pojawiają się głosy, że powołanie 6 „neo-sędziów” w rzeczywistości przekreśla szanse na spełnienie kamieni milowych i tym samym wypłatę środków przez UE.

Prezydent Andrzej Duda nie zgadza się jednak z głosami, że reforma z 2017 roku doprowadziła do upolitycznienia KRS i sądownictwa w Polsce. Jak podkreślił, w innych państwach UE politycy też wybierają sędziów, czego przykładem są Niemcy.

Brak polskiego odpowiednika KRS w Niemczech

Niemcy należą do grona państw, w których nie funkcjonuje scentralizowany organ taki jak Rada Sądownictwa. Rozwiązania takiego można upatrywać w rodzaju ustroju – Niemcy są państwem federalnym (związkowym).

Sądownictwo na szczeblu federalnym składa się z: 

  • Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (również Trybunał Federalny, niem. Bundesgerichtshof, BGH), którego orzecznictwo obejmuje sprawy cywilne i karne,
  • Federalnego Sądu Administracyjnego (niem. Bundesverwaltungsgericht, BVerwG),
  • Federalnego Trybunału Obrachunkowego (niem. Bundesfinanzhof, BFH), 
  • Federalnego Sądu Pracy (niem. Bundesarbeitsgericht, BAG).
  • Federalnego Sądu Socjalnego (niem. Bundessozialgericht, BSG).

Za wybór sędziów federalnych odpowiedzialność ponoszą organy kolegialne o nazwie Richterwahlausschuss (komisja ds. wyboru sędziów). Jest to przepis, który wynika z art. 95 ust. 2 ustawy zasadniczej Niemiec:

„O powołaniu sędziów tych (pięciu – przyp. Demagog) trybunałów decyduje właściwy dla danego zakresu spraw minister federalny wraz z komisją do spraw powoływania sędziów, składającą się z właściwych dla danego zakresu spraw ministrów krajowych i członków wybieranych w równej liczbie przez Bundestag”.

Sędziów mogą wybrać politycy, lecz nie jest to obowiązek

Richterwahlausschuss składa się z 32 osób. 16 z nich to ministrowie krajów związkowych (landów), odpowiedzialni za dany obszar. Kolejnych 16 członków powołuje Bundestag (niższa izba parlamentu federalnego).

Kryterium branym pod uwagę jest doświadczenie prawnicze oraz prawo bycia wybranym do Izby Niższej (§4 ustawy o wyborze sędziów). Co istotne, członkowie Richterwahlausschuss nie muszą być sędziami. W komisji mogą zasiadać politycy, lecz nie jest to warunek wymagany przez prawo.

Obecnie w komisji zasiadają deputowani Bundestagu. Wśród nich znajdują się doktorzy o wykształceniu prawniczym. Ponadto przy wyborze zachowywana jest zasada proporcjonalności zgodnie z metodą D’Hondta, tak aby oddać układ sił w parlamencie.

Na czele Richterwahlausschuss stoi stosowny minister federalny (np. w przypadku Federalnego Sądu Pracy jest to minister pracy). Ponosi on odpowiedzialność za organizację procedury wyboru (§9 ustawy o wyborze sędziów). Nie dysponuje prawem głosu, lecz podobnie jak Richterwahlausschuss, może zaproponować kandydata. Decyzje podejmowane są zwykłą większością głosów w tajnym głosowaniu (§12 ustawy o wyborze sędziów).

Rola dobrego obyczaju

Kandydatura sędziego w sądach federalnych opiniowana jest przed wyborem przez specjalne gremium sędziowskie w sądzie, w którym ma orzekać kandydat (§55 i 57 ustawy o sędziach). Opinia o kandydacie wydana przez prezydium jest niewiążąca. Na koniec kandydatura musi zostać zaakceptowana przez odpowiedniego ministra federalnego. Może on odmówić akceptacji tylko w przypadku uchybień formalnych. Aktu mianowania dokonuje prezydent RFN.

Pomimo tego, że prezydium odpowiedniego sądu federalnego dostarcza jedynie stanowisko dotyczące osobistych i merytorycznych kwalifikacji kandydata, które nie jest w żaden sposób formalnie wiążące dla komisji, to znaczącą rolę odgrywa tutaj tradycja i dobry obyczaj. 

Niemiecki prawnik prof. Christian von Bar (kierownik Katedry Prawa Cywilnego, Europejskiego Prawa Prywatnego, Prawa Międzynarodowego Prywatnego i Prawa Porównawczego na uniwersytecie w Osnabrück) zauważa w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że: 

„(…) autorytet Prezydium jest na tyle duży, że nikt nie odważyłby się nie wziąć tej opinii pod uwagę. Prezydia Sądów Federalnych zdecydowanie darzone są w Niemczech powszechnym szacunkiem”.

W związku z tym stwierdzenie, że władza sądownicza nie ma nic do powiedzenia w kwestii wyboru sędziów, jest nieuzasadnione.

Polska KRS i wpływ polityków

W Polsce sędziów powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. W jej skład wchodzi 25 osób. Wśród nich 21 powoływanych jest przez parlament: Sejm powołuje 15 sędziów i 4 posłów, a Senat 2 senatorów.

Po nowelizacji ustawy o KRS z 2017 roku wyboru 15 sędziów dokonuje Sejm większością ⅗ głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów spośród kandydatów widniejących na liście sporządzonej przez odpowiednią komisję sejmową. W przypadku niedokonania wyboru w takim trybie Sejm przeprowadza ponowne głosowanie. Wymagana jest w tym przypadku bezwzględna większość głosów przy zachowaniu kworum. 

Oznacza to, że jeśli pierwsza próba wyboru sędziów się nie powiedzie, istnieje możliwość przegłosowania kandydatów wyłącznie rządzącej opcji politycznej.

Dodatkowo w przypadku parlamentarzystów nie istnieje wymóg posiadania doświadczenia prawniczego.

Niemiecki TK: większość ⅔ i udział dwóch izb

Poza wymienionymi pięcioma sądami kluczową rolę, z punktu widzenia jurysdykcji ustawy zasadniczej, odgrywa Federalny Trybunał Konstytucyjny (niem. Bundesverfassungsgericht, BVerfG). Składa się on z 16 sędziów zasiadających w dwóch senatach (8 sędziów na senat). Według art. 94 niemieckiej ustawy zasadniczej są oni wybierani przez parlament: Bundestag i Bundesrat (bez udziału Richterwahlausschuss).

Połowę sędziów wybiera Bundestag (§6 ustawy o Federalnym Trybunale Konstytucyjnym) na podstawie kandydatur przedstawionych przez 12-osobową (poselską) komisję wyborczą, skład której odzwierciedla układ sił w parlamencie. Z kolei w przypadku Bundesratu kandydatury sędziów przedkłada komisja złożona z ministrów sprawiedliwości niemieckich krajów związkowych (landów), Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku każdy kandydat musi otrzymać 2⁄3 głosów

Tym samym, w aktualnym układzie sił, do wyboru sędziów potrzebne są również głosy opozycji. Obecnie koalicja rządząca dysponuje 416 głosami w 736-osobowym Bundestagu (56 proc.). Ponadto rozłożenie głosowania na dwie izby ma sprzyjać pluralizmowi, gdyż układ sił w obu izbach jest odmienny.

Warto także odnotować, że zasada pluralizmu została odzwierciedlona w wyborze prezesa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Jest on wybierany naprzemiennie przez Bundestag oraz Bundesrat (§9).

Polski TK: większość bezwzględna i zerowy udział Senatu

W Polsce 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybieranych jest przez Sejm (art. 194 ust. 1 Konstytucji) bezwzględną większością głosów przy zachowaniu kworum. Oznacza to, że obóz rządzący może samodzielnie decydować o wyborze sędziów.

Wybór jest dokonywany na podstawie kandydatur zgłoszonych przez Prezydium Sejmu lub grupę 50 posłów (art. 19. ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym).

Ponadto druga izba parlamentu (Senat) nie uczestniczy w procedurze wyboru. Z kolei prezesa mianuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego (art. 194 ust. 2 Konstytucji).

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!