Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Kryzys wodny na Kujawach? Jezioro Gopło w cieniu suszy
Jezioro Gopło, jeden z największych naturalnych zbiorników wodnych w Polsce, stoi w obliczu poważnych wyzwań hydrologicznych. Mimo tak istotnego znaczenia dla ekosystemu, gospodarki wodnej i lokalnej społeczności problem malejącego poziomu wody pozostaje w dużej mierze niedostrzegany przez decydentów i opinię publiczną.

Fot. Andrzej Drzewucki / Wszelkie prawa zastrzeżone
Kryzys wodny na Kujawach? Jezioro Gopło w cieniu suszy
Jezioro Gopło, jeden z największych naturalnych zbiorników wodnych w Polsce, stoi w obliczu poważnych wyzwań hydrologicznych. Mimo tak istotnego znaczenia dla ekosystemu, gospodarki wodnej i lokalnej społeczności problem malejącego poziomu wody pozostaje w dużej mierze niedostrzegany przez decydentów i opinię publiczną.
Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583
Gopło, będące największym akwenem województwa kujawsko-pomorskiego, odgrywa istotną rolę w hydrologii regionu. Zasilane głównie przez Noteć oraz mniejsze cieki wodne, pełni ważną funkcję w regulacji przepływów i w ograniczaniu skutków suszy. Jednak postępujące zmiany klimatyczne, zwiększone parowanie i działalność człowieka prowadzą do systematycznego obniżania poziomu wód jeziora.
Oprócz zagrożeń hydrologicznych Gopło zmaga się także z innymi problemami środowiskowymi. Intensywne użytkowanie gruntów rolnych, stosowanie nawozów sztucznych oraz niekontrolowana zabudowa turystyczna prowadzą do degradacji ekosystemu jeziora.
Dodatkowo niewłaściwa gospodarka wodna i niewystarczające działania ochronne mogą w dłuższej perspektywie wpłynąć na zanikanie siedlisk przyrodniczych i pogorszenie jakości wód.
Zagrożenia wskazywano już trzy dekady temu
W latach 90. XX wieku prof. dr hab. Lubomira Burchardt z Zakładu Hydrobiologii Instytutu Biologii Środowiska Wydziału Biologii UAM przeprowadziła szczegółowe badania nad hydrologiczną przyszłością jeziora Gopło. Jej analizy i prognozy wskazywały, że jezioro może w przyszłości doświadczać istotnych zmian hydrologicznych, wynikających zarówno z naturalnych procesów, jak i z działalności człowieka.
Wyniki badań przeprowadzonych w tamtym okresie sygnalizowały ryzyko stopniowego obniżania poziomu wody, co mogło wynikać z narastającego deficytu hydrologicznego w regionie. Istotnym zagrożeniem dla stabilności jeziora była również postępująca eutrofizacja – w wyniku intensywnej gospodarki rolnej do jeziora trafiał fosfor i azot (pochodzące z nawozów), co prowadziło do niekontrolowanego rozrostu roślin.
Spadek poziomu wód w Gople trwa od lat 60.
Stan Gopła wzbudza zainteresowanie badaczy także w obecnych czasach. Był to jeden z tematów VII Ogólnopolskiej Konferencji Hydrologicznej w 2023 roku. Swoje ustalenia na temat zmian stanów jeziora przedstawili wtedy dr Bogumił Nowak z poznańskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Katarzyna Plewa z Instytutu Geografii Fizycznej i Kształtowania Środowiska Przyrodniczego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Z publikacji poznańskich badaczy wynika, że w latach 1961–2020 średni roczny stan wody jeziora Gopło stopniowo spadał. Działo się tak, mimo że nie odnotowano w tej okolicy znaczących zmian opadów. Stwierdzono tam natomiast m.in. wzrost temperatury powietrza.
Naukowcy zwrócili też uwagę na trwającą w okolicy eksploatację górniczą oraz na pobory wód podziemnych w celach komunalnych i rolniczych. Podsumowując, stwierdzili, że za stan jeziora odpowiadają w porównywalnym stopniu zarówno pogoda, jak i czynnik ludzki.
W okresie suszy pomagały m.in. woda z kopalni i budowy hydrologiczne
Mimo tych problemów dr Bogumił Nowak i Katarzyna Plewa wskazują, że Gopło nie odczuwa tak drastycznych spadków poziomu wody jak inne naturalne akweny położone na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Możliwe jest to dzięki kilku czynnikom.
Jezioro jest ogromne – duża zlewnia, przekraczająca 1 300 km², umożliwia pozyskiwanie sporej ilości wody w okresach wilgotnych. Poza tym Gopło zasilają wody Noteci, a do niej wpadają wody z odkrywki Tomisławice oraz zrzuty z Kanału Ślesińskiego.
Ponadto ograniczenie odpływu wód z jeziora jest możliwe w głównej mierze przez piętrzenie wód Noteci na jazie w Pakości. Jazy, ze swej definicji, buduje się w poprzek koryta rzeki w celu podniesienia zwierciadła wody na potrzebną wysokość. Dzięki temu możliwe jest utrzymanie stałego poziomu wody.
Na aktualny stan jeziora mają wpływ rolnicy
Badania dotyczące osadów dennych jeziora przeprowadził Włodzimierz Juśkiewicz z Zakładu Zasobów Środowiska i Geozagrożeń Polskiej Akademii Nauk w ramach swojej rozprawy doktorskiej. Wykazał, że gospodarka rolna jest jednym z najistotniejszych czynników wpływających na jakość wód Gopła.
W badanych osadach stwierdzono występowanie metali ciężkich, takich jak miedź, ołów, kadm, cynk, nikiel, chrom, rtęć i arsen. W północnej części jeziora, znajdującej się pod wpływem przemysłu i rolnictwa, ilość tych pierwiastków znacznie przekracza zwykłe poziomy. Typowo rolnicze południe jeziora wypada pod tym względem znacznie lepiej.
Włodzimierz Juśkiewicz przeanalizował zmienność zanieczyszczeń w czasie. Na tej podstawie doszedł do wniosku, że choć dawniej głównym ich sprawcą był przemysł, to obecnie ograniczono jego negatywny wpływ do minimum. Za to zanieczyszczenia pochodzące z rolnictwa utrzymują się na podobnym poziomie od blisko 60 lat.
Ostatni duży ruch na rzecz czystości Gopła walczył z odkrywką węgla
To jednak nie działalność rolników doprowadziła do protestów na rzecz ochrony jeziora. Kontrowersje wywołała wspomniana już węglowa odkrywka Tomisławice. W 2008 roku, gdy dopiero miała powstać, obawiano się, że przez nią będzie następowało nieustanne obniżanie poziomu wód jeziora.
Władze kopalni zapewniały, że inwestycja nie stanowi zagrożenia i została zaplanowana zgodnie z przepisami ochrony środowiska. Pomimo protestów i apeli ekologów wydobycie węgla ruszyło w 2011 roku.
Odkrywki obniżają poziom wody w niektórych jeziorach
Mimo że od uruchomienia odkrywki Tomisławice minęło kilkanaście lat, skutki tej inwestycji wciąż budzą niepewność. W 2020 roku Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia Eko-Przyjezierze, a obecnie doradca wiceministra klimatu i środowiska, podkreślał, że wpływ odkrywki na system wodny regionu może być opóźniony, ale nieunikniony.
„Kiedy zmienia się ciśnienie wód głębinowych, cała woda z powierzchni zostaje zassana. To tak, jakby wyjąć korek z wanny” – tłumaczył w komentarzu dla poznańskiej „Wyborczej”.
Przyszłość Gopła określa się m.in. na podstawie danych hydrologicznych dotyczących innych zbiorników wodnych w pobliżu kopalni. W Jeziorze Ostrowskim poziom wody obniżył się o 2 m, w Jeziorze Kownackim – o 4 m, a w Jeziorze Wilczyńskim – prawie o 6 m.
Poszukiwanie ratunku w przelewaniu wody z odkrywki do odkrywki
W obliczu rosnącego kryzysu hydrologicznego podjęto pierwsze kroki mające na celu zminimalizowanie strat wód gruntowych. W Sejmie poprzedniej kadencji działał Zespół ds. Ochrony Pojezierzy Wielkopolskich, który w ciągu niecałych dwóch lat działalności odbył sześć posiedzeń. Przewodniczącą zespołu była Paulina Henning-Kloska, czyli aktualna ministra klimatu i środowiska.
Środowisko naukowe proponuje pomysły na ograniczenie skutków działalności odkrywek. Badacze z Poznania na zeszłorocznym IV Polskim Kongresie Geologicznym analizowali m.in. przekierowanie wód pochodzących z odwodnienia jednych odkrywek do wyrobisk po drugich.
Taką koncepcję realizuje się w przypadku odkrywki Jóźwin IIB, z której wody płyną do wyrobiska po odkrywce Kazimierz Północ. W wyniku zmiany klimatu i działalności górniczej doszło tam do obniżenia poziomu wód w jeziorach nawet o 6 m.
Józef Drzazgowski zwracał uwagę w 2022 roku na ograniczenie takiego rozwiązania. Jeśli wodą z Jóźwin IIB zaleje się wyrobisko po odkrywce Kazimierz Północ, to skąd weźmie się potem wodę do zalania wyrobiska po odkrywce Jóźwin IIB? Potrzebna będzie nowa kopalnia odkrywkowa, a tej na razie nie ma.
Krótsza eksploatacja odkrywki, ale większy problem dla Gopła
Józef Drzazgowski w wywiadzie dla „Gazety Pomorskiej” podkreślał, że odkrywka Tomisławice miała funkcjonować do 2030 roku, jednak obecny właściciel – spółka ZE PAK S.A. – podjął decyzję o jej zamknięciu dużo wcześniej – być może wraz z końcem 2025 roku.
Spółka zwracała wtedy uwagę na nieopłacalność dalszej działalności ze względu na wysokie koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Podkreślała również, że bez finansowego wsparcia będzie musiała zakończyć działalność.
Wcześniejsze zamknięcie odkrywki mogłoby wydawać się dobrą wiadomością dla środowiska. W praktyce jednak oznacza to poważne zagrożenie dla jeziora Gopło. Od lat wody z odkrywki były wykorzystywane do sztucznego zasilania rzeki Pichna, która następnie wpływała do Gopła, dzięki czemu stabilizowała jego poziom.
Ratunkiem dla odkrywek miała być państwowa agencja
Gdy ZE PAK, jedna z wielu spółek Zygmunta Solorza, skarżyła się na niską rentowność, na horyzoncie pojawił się pomysł powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). W skład NABE miały wejść istniejące elektrownie węglowe oraz kopalnie węgla brunatnego, które – dzięki wsparciu państwa – mogłyby się utrzymać aż do czasu wybudowania elektrowni jądrowych.
Projekt jednak upadł. We wrześniu 2023 roku Senat zawnioskował o odrzucenie ustawy, na mocy której miałoby powstać NABE, i na tym procedowanie projektu się zakończyło.
Eksperci zwracali uwagę, że zamiast inwestowania środków w pozyskiwanie energii z węgla należałoby je przekazać pracownikom kopalń i elektrowni. Utrzymywanie przy życiu szkodliwych dla środowiska form pozyskiwania energii może tylko przedłużyć okres koniecznej transformacji.
Problem pozostaje nierozwiązany
Kryzys wodny na Kujawach, którego symbolem stało się jezioro Gopło, to złożony problem wynikający zarówno z działalności człowieka, jak i ze zmian klimatycznych, potęgowany brakiem skutecznych działań ochronnych.
Choć naukowcy już w latach 90. XX wieku alarmowali o nadchodzących zagrożeniach, do dziś nie wdrożono skutecznych rozwiązań, które mogłyby zahamować degradację ekosystemu. Brakuje spójnej strategii zarówno na szczeblu lokalnym, jak i państwowym, a problem nie jest traktowany priorytetowo przez decydentów.
Zdaje się, że wielu mieszkańców nie dostrzega skali zagrożenia, ponieważ poziom wody w Gople naturalnie podlega cyklicznym wahaniom. Zdarzają się także nadzwyczajne podniesienia poziomu wody, jak ten z marca 2024 roku, gdy w wyniku rekordowych opadów woda podniosła się o ponad 60 cm.
Problem wydaje się mniej pilny, niż jest w rzeczywistości. Niestety wciąż nie został rozwiązany.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter