Strona główna Analizy Z kamerą wśród spisków. Odcinek #11 – Lenin był grzybem

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #11 – Lenin był grzybem

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #11 – Lenin był grzybem

Fot. Nationaal Archief / Wikimedia Commons / CC0 1.0 / Modyfikacje: Demagog Fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #11 – Lenin był grzybem

Jak na początku lat 90. rosyjski aktor przygotował telewizyjną audycję, która wstrząsnęła odbiorcami?

W internecie nie brakuje fałszywych informacji wymierzonych w polityków. Jeśli czytacie Demagoga, to mogliście natknąć się na analizy dotyczące fałszywego cytatu Bronisława Geremka, prezydenta rzekomo zachęcającego do podejrzanych inwestycji czy różnych dywagacji nt. rodziny Rafała Trzaskowskiego. W jednym z ostatnich odcinków „Z kamerą wśród spisków” opisywałem, jak prezydent Nigerii miał zostać podmieniony na swojego klona.

Dzisiejsza teoria również dotyczy polityka, zabiera nas jednak w przeszłość – do okresu rewolucji październikowej. Jeden z jej liderów, Włodzimierz Iljicz Lenin, miał nie być tym, za kogo się podawał.

Moskiewska ayahuasca

Dwóch mężczyzn siedzi w studiu wyglądającym jak pokój typowego inteligenta: trochę nieładu, za to cała masa książek. Jeden z nich to Sergiej Szołochow, młody rosyjski dziennikarz i współprowadzący programu „Piąte Koło”, emitowanego na antenie leningradzkiego Piątego Kanału. Drugi to aktor Sergiej Kurochin, współprowadzący nowego formatu „Sensacje i hipotezy”, mającego przedstawiać nowe podejście do wydarzeń historycznych z Rosji i z całego świata. Jest maj 1991 roku, a panowie za chwilę wprawią w zdumienie cały kraj.

Kurochin zapowiada, że tematem pierwszego odcinka będzie rewolucja październikowa. Pewnym siebie tonem opowiada, jak podczas jednej z podróży do Meksyku widział malowidła przedstawiające lokalną rewolucję. Obrazy te mają być niezwykle zbieżne z przedstawieniem wydarzeń z 1917 roku w Rosji. Zdaniem Kurochina to nie może być przypadek, że dwie tak oddalone kultury przedstawiają wydarzenia w podobny sposób. Aktor stwierdza zatem, że liderzy obydwu ruchów musieli mieć wspólne źródło inspiracji. Jako meksykańską muzę wskazuje pejotla, gatunek halucynogennego kaktusa. Roślina ta oczywiście nie rośnie w Związku Sowieckim, gdzie jednak istnieją  inne sposoby na osiągnięcie „oświecenia” – grzyby.

W tym momencie w programie następuje przewrót. Kurochin rozpoczyna m.in. cytowanie rzekomych listów wymienianych pomiędzy Leninem a Józefem Stalinem. Włodzimierz Ilijicz miał w nich stwierdzać, że: „wczoraj zjadł za dużo grzybów, ale czuł się po nich wspaniale”. W programie pada stwierdzenie, że skoro przywódca bolszewików jadł tak wiele grzybów, to wśród nich musiały się trafić także te halucynogenne. A, jak przekonywał naukowym tonem Kurochin, mogą one wpływać na osobowość.

W kulminacyjnym momencie programu jego współprowadzący stwierdza, że liderzy rewolucji październikowej byli pod wpływem środków halucynogennych. W związku z tym ich charakter podlegał zmianie i był kształtowany przez grzyby. Dlatego też, jak podsumowuje Kurochin: „Lenin był grzybem”.

„Ssak nie może być rośliną!”

Czytając historię o tym, jak audycja telewizyjna wstrząsnęła widzami, trudno nie pomyśleć od razu o Orsonie Wellsiesłuchowisku na podstawie „Wojny Światów”, które miało wywołać panikę w USA. Tak drastycznych scen w Rosji nie odnotowano, jednak można znaleźć kilka anegdot, opisujących szok Rosjan na wieść o tym, że Lenin był grzybem. 

Jedna z nich głosi, że do siedziby partii w Leningradzie miała wejść grupa bolszewickich weteranów, domagających się odpowiedzi na pytanie, czy ich dawny lider rzeczywiście był grzybem. Zgodnie z tą anegdotą pracowniczka partii miała odpowiedzieć: „to niemożliwe, bo ssak nie może być rośliną!”.

W szerszej wersji tej historyjki, opisanej w artykule Aleksieja Jurczaka, zakłopotanie weteranów powoduje fakt, że materiał ten pojawił się w państwowej telewizji. To jedna z przyczyn sukcesu opisywanego przekrętu. Jak bowiem opisuje Jurczak, aby móc cokolwiek pokazać w telewizji, materiał ten musiał zostać zaaprobowany przez grono ważnych osób. Nie można było zatem wyemitować czegoś, co nie zostałoby zaakceptowane przez partię. 

Jednak program o Leninie – grzybie wyemitowano na początku lat 90., czyli w okresie osłabienia kontroli przez jedną władzę, zanim została ona jeszcze narzucona przez kolejną. To właśnie ten czas w rosyjskich mediach jest określany jako okres niespotykanej wcześniej wolności. Jak opisuje Szołochow, na antenie Piątego Kanału mogło pojawić się praktycznie wszystko, byleby nie uderzało w Borysa Jelcyna.

Chłopiec, który pokazał Leninowi grzyby

Szołochow razem z Kurochinem wiedzieli, że brak kontroli cenzury to za mało, aby ich żart się udał. Potrzebne były przekonujące dowody na to, aby uargumentować, że Lenin nie był liderem bolszewików, tylko borowików. Niczym doświadczeni twórcy dezinformacji przygotowali zatem materiały mające zwieść widownię programu.

W czasie emisji pojawiają się archiwalne zdjęcia Lenina, które przez Kurochina były pokazywane w nowym kontekście. Jedno z nich, przedstawiające Włodzimierza Ilijicza siedzącego za biurkiem, ma zawierać szokującą wskazówkę. Współprowadzący program zwracał uwagę na cylindryczny przedmiot po prawej stronie kałamarza. Zdaniem Kurochina miał być to obiekt przypominający halucynogennego kaktusa. Fakt, że zdjęcie pojawiło się na ekranie na moment, uniemożliwił odbiorcy dokładne sprawdzenie, czy rzeczywiście to słynna meksykańska roślina. Na innych zdjęciach prezentujących biurko widać jednak wyraźnie, że to nie roślina, tylko jakiś rodzaj pojemnika.

Podobny zabieg Kurochin stosował, pokazując archiwalne nagrania Lenina spotykającego się z rosyjskim ludem. W kluczowych momentach miał się tam pojawiać mały chłopiec – Pasza. Według aktora dziecko znało ścieżki w lesie do miejsc bogatych w grzyby, czym zaskarbiło sobie sympatię Lenina. W rzeczywistości na przywołanym nagraniu chłopiec pojawia się tylko raz, a w pozostałych momentach widać inne osoby.

Telewizyjna mistyfikacja osiąga swój szczyt wraz z pojawieniem się w trakcie programu rosyjskiego naukowca z Instytutu Botaniki im. Komarowa z Sankt Petersburga. Podczas rozmowy ekspert potwierdza, że niektóre grzyby mają halucynogenne właściwości, podobne do tych, jakie wykazują kaktusy. Co istotne, naukowiec nie miał pojęcia, w jakim kontekście pojawi się jego wypowiedź. To w połączeniu z talentem aktorskim Kurochina, który przez cały program sprawiał wrażenie wyjątkowo profesjonalnego, mogło nawet w najbardziej sceptycznych Rosjanach wzbudzić wątpliwość.

Werdykt: Zgrzybiała teoria

Choć niektóre prace naukowe dowodzą, że psylocybina zawarta w niektórych gatunkach grzybów może do pewnego stopnia zmieniać osobowość, trudno jednoznacznie stwierdzić, że Lenin był pod jej wpływem. Lider bolszewików mógłby rzeczywiście zmienić się w grzyba, tylko jeśli żyłby w świecie z „The Last of Us”. W sieci można natrafić na inne teorie spiskowe na temat Lenina – jak np. jego partię szachów z młodym Hitlerem uwiecznioną na obrazie. Ale to temat na zupełnie inny odcinek.

Jeśli zainteresował Cię ten odcinek – tu znajdziesz poprzednie części!

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!