Część polskich komentatorów mówiła, że być może tej procedury [wobec Polski – przyp. Demagog] nie będzie, ponieważ Unia Europejska zmieniła trochę procedurę nadmiernego deficytu i pozwoliła nie liczyć wydatków na obronność. A że my wydajemy furę siana na obronność, to była szansa, że się nie załapiemy na tę procedurę. Wiecie, co powiedziała na to Unia Europejska? Że wy wcale nie wydajecie tych pieniędzy na obronność, że wasze wydatki na wojsko, teraz bardzo wysokie, ponad 4 proc. PKB, to są zaledwie w połowie wydatki na obronność, czyli tam 2,1, reszta to w ogóle nie jest na obronność. […] pieniądze, które wydajecie na zakup sprzętu, to wy wpłacacie dopiero zaliczki, a sprzęt to zobaczycie za 4, 5, 6 lat. W związku z czym nie będziemy waszych wydatków na sprzęt, którego jeszcze nie ma, wliczać wam do obniżenia tego kryterium przy procedurze nadmiernego deficytu.