Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Zełenski nie ustąpi ze stanowiska prezydenta? Manipulacja cytatem
Zełenski nie ustąpi ze stanowiska prezydenta? Manipulacja cytatem
![]()
„Jeśli teraz ktoś będzie chciał mnie odwołać, to się nie uda”. – Wołodymyr Zełenski, dyktator Ukrainy.
- 19 lutego 2025 roku Wołodymyr Zełenski stwierdził: „Jeśli ktoś chciałby mnie teraz zastąpić, to tak zaraz to się w żaden sposób nie uda”. Wcześniej poinformował o badaniu opinii publicznej, z którego wynika, że ufa mu 57 proc. Ukraińców.
- Prezydent Ukrainy odpowiadał w ten sposób na pytanie dziennikarki, która poprosiła, by odniósł się do słów Donalda Trumpa z 18 lutego 2025 roku. Prezydent USA stwierdził wtedy, że poparcie dla Zełenskiego wynosi 4 proc., więc w Ukrainie powinny odbyć się wybory.
- Wybory prezydenckie w Ukrainie w normalnych warunkach odbyłyby się w marcu 2024 roku (art. 103 Konstytucji). Obecnie jest to jednak niemożliwe, ponieważ zgodnie z ukraińskim prawem, nie można ich zorganizować w okresie stanu wojennego (art. 19 ust. 1 ustawy o reżimie prawnym stanu wojennego) – a właśnie taki reżim wprowadzono w Ukrainie od pełnoskalowej inwazji Rosji (czyli od lutego 2022 roku) na mocy dekretów prezydenta Zełenskiego, które zatwierdził ukraiński parlament.
- Konrad Berkowicz wyjął słowa Wołodymyra Zełenskiego z kontekstu, dlatego oceniamy jego wpis na manipulację. W rzeczywistości prezydent Ukrainy nie stwierdził, jak dyktator, że nie odda władzy. Powiedział jedynie, że nawet gdyby ktoś próbował mu odebrać władzę, będzie to niemożliwe ze względu na wysokie poparcie społeczne.
Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583
Według polityka Konfederacji Zełenski to dyktator
19 lutego 2025 roku Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji, przytoczył w serwisie X fragment wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego: „Jeśli teraz ktoś będzie chciał mnie odwołać, to się nie uda”. Polityk skomentował tę wypowiedź słowami „Wołodymyr Zełenski, dyktator Ukrainy”.
„Jeśli teraz ktoś będzie chciał mnie odwołać, to się nie uda”. – Wołodymyr Zełenski, dyktator Ukrainy.
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) February 19, 2025
Wpis posła Konfederacji wyświetlono ponad 350 tys. razy. Podało go dalej blisko 250 kont. Wśród udostępniających znalazł się Tomasz Szmydt – były sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poszukiwany m.in. za szpiegostwo. W maju 2024 roku Szmydt uciekł na Białoruś. Kilka miesięcy później otrzymał tam azyl.
Do czego odnosił się Zełenski?
Przytoczona wypowiedź Wołodymyra Zełeńskiego pochodzi z konferencji prasowej, która odbyła się 19 lutego 2025 roku. Prezydent odpowiedział m.in. na pytanie dotyczące aktualnego stanowiska prezydenta USA:
„Wołodymyrze Aleksandrowiczu, to, co wydarzyło się wczoraj w Arabii Saudyjskiej i późniejsze oświadczenia prezydenta Donalda Trumpa, że nie warto było tego zaczynać, że nie wiemy, gdzie trafia amerykańska pomoc, a ogólnie rzecz biorąc, ma Pan poparcie na poziomie 4 proc., więc pilnie powinien Pan przeprowadzić wybory. Czy uważa Pan, że to, co wydarzyło się wczoraj, było zdradą Ukrainy przez jej największego przyjaciela?” – zapytała dziennikarka.
Pytanie to odnosiło się m.in. do wypowiedzi Donalda Trumpa z 18 lutego 2025 roku. Prezydenta USA zapytano, czy będzie popierał żądanie Rosji, aby w Ukrainie przeprowadzić nowe wybory przed zawarciem jakiegokolwiek traktatu pokojowego.
Trump odpowiedział: „Jesteśmy w sytuacji, w której nie było wyborów na Ukrainie, w której mamy w zasadzie stan wojenny na Ukrainie, w której przywódca Ukrainy – przykro mi to mówić, ale jego wskaźnik poparcia spadł do 4 proc. – i w której kraj został rozwalony na kawałki”. Dodał, że jego zdaniem – ale również zgodnie z głosami płynącymi z wielu innych krajów – w Ukrainie powinny się odbyć wybory.
Co dokładnie odpowiedział Zełenski?
W swojej odpowiedzi na to pytanie dziennikarki Wołodymyr Zełenski podkreślił, że zazwyczaj nie komentuje sondaży poparcia jego samego lub innych przywódców, ponieważ uważa to za wyraz rywalizacji politycznej, która, jak zaznaczył, obecnie nie występuje. Mimo to stwierdził:
„Dziś rano ukazał się sondaż KMIS [Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii – przyp. Demagog]. Znam te sondaże, orientuję się, ale oficjalnie ich nie komentuję, ale skoro trzeba, to przejmuję inicjatywę. Zaufanie do mnie według KMIS wynosi 57 proc., słyszałem o różnych sondażach. Jeśli ktoś chciałby mnie teraz zastąpić, to tak zaraz to się w żaden sposób nie uda”.
Następnie Wołodymyr Zełenski nazwał informację o 4 proc. poparcia przykładem rosyjskiej dezinformacji, pod której wpływem znalazł się Donald Trump. Wskazał jednocześnie, że od dyskusji o sondażach ważniejsze są kwestie ochrony Ukrainy przed ostrzałami czy wyzwolenia jeńców.
Podsumujmy fakty. W odpowiedzi na słowa Donalda Trumpa, że poparcie prezydenta Ukrainy spadło do 4 proc., Wołodymyr Zełenski stwierdził, że jest ono znacznie wyższe i wynosi 57 proc. W tym kontekście powiedział, że zastąpienie go na stanowisku jest obecnie niemożliwe – ponieważ ma wysokie poparcie społeczne.
Co mówią dane na temat poparcia dla Zełenskiego?
Rzeczywiście – 19 lutego 2025 roku Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) opublikował wyniki badań opinii publicznej, z których wynika, że 57 proc. Ukraińców ufa swojemu prezydentowi. To wciąż więcej niż w badaniu przeprowadzonym tuż przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę (luty 2022 roku), gdy poziom zaufania do Zełenskiego przekładał się na 37-proc. poparcie.
KMIS przedstawia się jako główna prywatna ukraińska firma sondażowa, działająca od 1990 roku i współpracująca z Uniwersytetem Narodowym „Akademii Kijowsko-Mohylańskiej”. Na wyniki jej badań powołują się m.in. Ośrodek Studiów Wschodnich i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Dlaczego w Ukrainie nie odbywają się wybory?
Wołodymyr Zełenski jest prezydentem Ukrainy od maja 2019 roku. Zgodnie z art. 103 Konstytucji Ukrainy kadencja prezydenta trwa 5 lat. Kolejne wybory w standardowych warunkach powinny się odbyć, zgodnie z ustawą zasadniczą, w marcu 2024 roku.
Przypadające formalnie na 2024 roku głosowanie jednak się nie odbyło. Wynika to z przepisów ustawy o reżimie prawnym stanu wojennego (art. 19 ust. 1), który wprost zabrania organizowania wyborów prezydenckich czy parlamentarnych.
– Przeprowadzenie wyborów byłoby niemożliwe z przyczyn praktycznych, ponieważ ich organizatorzy stanęliby przed koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa głosującym oraz komisjom wyborczym w warunkach ciągłych ataków lotniczych i bombardowań – podkreśla Marcin Jędrysiak, starszy specjalista Ośrodka Studiów Wschodnich.
OSW zwraca uwagę także, że działania wojenne drastycznie ograniczają swobodę agitacji i zgromadzeń. Dodatkowo wobec ciągłego przemieszczania się ludności (co najmniej 5 mln zarejestrowanych uchodźców wewnętrznych) stworzenie wiarygodnego spisu wyborców byłoby znacznie utrudnione.
W Polsce obowiązuje podobne przepisy
Od 24 lutego 2022 roku, czyli od dnia pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, na mocy dekretu prezydenta obowiązuje w tym państwie stan wojenny. Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego i kolejne, dotyczące jego przedłużenia, zatwierdził w drodze ustawy jednoizbowy parlament – Rada Najwyższa. Kolejne wybory prezydenckie powinny się odbyć 90 dni po zakończeniu tego nadzwyczajnego okresu (art. 19 ust. 2).
Podobne rozwiązania przewiduje polskie prawo. Zgodnie z art. 228 ust. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą być przeprowadzane m.in. wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu.
Przedstawianie Zełeńskiego jako dyktatora – element rosyjskiej dezinformacji
Unijna grupa zadaniowa East Stratcom (zespół ekspertów działający w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych) zalicza do dezinformacyjnych i prokremlowskich narracji przekazy ukazujące Wołodymyra Zełenskiego jako dyktatora, który nie organizuje wyborów w obawie przed utratą władzy i nie jest już legalnym przywódcą Ukrainy.
Jak wyjaśnia Marcin Jędrysiak z Ośrodka Studiów Wschodnich, reakcja ukraińskiego prezydenta na słowa Trumpa spotkała się z pozytywnym odbiorem na Ukrainie.
Ukraińcy są oburzeni słowami Trumpa oraz przekonani, że tylko oni – a nie Ameryka bądź Rosja – mogą decydować o tym, czy i kiedy w kraju przeprowadzić wybory i czy ich prezydent ma legitymizację do sprawowania władzy. „Ataki na Zełenskiego, oparte na tezach rosyjskiej propagandy, traktowane są jako ataki na państwo” – zauważył Jędrysiak.
Program Fact-Checking and Countering Disinformation: Poland’s 2025 Presidential Election jest prowadzony przez Stowarzyszenie Demagog dzięki wsparciu EMIF zarządzanemu przez Calouste Gulbenkian Foundation. Wyłączna odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez European Media and Information Fund (EMIF) spoczywa na autorach i niekoniecznie musi odzwierciedlać stanowisko EMIF i Partnerów Funduszu, Calouste Gulbenkian Foundation i European University Institute.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter