Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Czy protesty w sprawie aborcji wpłynęły na liczbę zachorowań na COVID-19?
Czy protesty w sprawie aborcji wpłynęły na liczbę zachorowań na COVID-19?
Pan minister Niedzielski jasno mówił, że manifestacje nie zwiększyły zachorowań.
- Zgodnie ze słowami Adama Niedzielskiego z konferencji z 17 listopada ubiegłego roku protesty w sprawie aborcji i zgromadzenia związane z obchodami Święta Niepodległości nie przełożyły się na wzrost liczby zachorowań.
- Dane Światowej Organizacji Zdrowia pokazują, że w Polsce przez cały październik (również przed wydaniem orzeczenia TK w sprawie aborcji) systematycznie wzrastała liczba dziennych zakażeń. Jednak w ujęciu tygodniowym największy przyrost tydzień do tygodnia odnotowano w tygodniu poprzedzającym orzeczenie TK.
- Od tego czasu dynamika ta stopniowo malała, natomiast w tygodniu, kiedy miała miejsce konferencja ministra Niedzielskiego, odnotowany został pierwszy spadek łącznej tygodniowej liczby zachorowań w porównaniu z tygodniem poprzednim.
Protesty w Polsce
Kwestia wpływu zgromadzeń publicznych na wzrost liczby osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 pojawiła się w mediach po tym, jak na ulice wielu miast w całej Polsce wyszli protestujący przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 ws. aborcji. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Mateusz Morawiecki. Słowa premiera sprawdziliśmy przy okazji analizy wypowiedzi Katarzyny Lubnauer. Obawy dotyczące wzrostu zakażeń pojawiły się również w kontekście zorganizowanego 11 listopada Marszu Niepodległości.
26 stycznia 2021 roku w Dzienniku Ustaw finalnie zostało opublikowane orzeczenie TK. Przed siedzibą instytucji doszło do kolejnych protestów. Politycy ponownie zaczęli spekulować na temat ewentualnej korelacji między zgromadzeniami a wzrostem dziennej liczby zakażonych. Do sprawy odniosła się Monika Rosa, przywołując słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który miał rzekomo powiedzieć, że manifestacje nie zwiększyły liczby zachorowań.
Co mówił w tej sprawie Adam Niedzielski?
26 października ubiegłego roku, kilka dni po pierwszych protestach, szef resortu zdrowia wziął udział w programie emitowanym przez Telewizję Publiczną „Gość Wiadomości”. Prowadzący Michał Adamczyk w trakcie rozmowy stwierdził, że młodzi ludzie szczególnie w dużych miasta ignorują zasady dystansu społecznego, a następnie zadał pytanie swojemu gościowi, jak taka sytuacja może wpłynąć na rozwój pandemii.
– Myślę, że jest poważne ryzyko, że to również niestety przyłoży się do wzrostu liczby zachorowań. Zawsze te sytuacje, kiedy mamy do czynienia z bliskością, z bezpośrednim przebywaniem osób w swojej bliskiej odległości, niezachowywaniem tych rygorów sanitarnych, tj. maseczki, dystansu, to rzeczywiście takie ryzyko rośnie – mówił Adam Niedzielski.
Głos w sprawie zgromadzeń minister Niedzielski zabrał następnie podczas konferencji prasowej, która odbyła się 17 listopada. Na początku polityk stwierdził, że w ostatnich tygodniach zaobserwowano spadek liczby zachorowań oraz zmniejszenie się mobilności społecznej (mierzonej za pomocą lokalizowania telefonów komórkowych), a ostatnie protesty, które przetoczyły się przez Polskę, czy zgromadzenia związane ze Świętem Niepodległości, nie zwiększyły liczby zakażonych.
– Mieliśmy tutaj oczywiście do czynienia z kilkoma sygnałami, które zaburzały ten spadek (mobilności – przyp. Demagog). To sytuacje, o których wszyscy państwo wiecie, które dotyczyły protestów czy zgromadzeń związanych z 11 listopada. Ale na szczęście oddziaływanie tego nie przekładało się w tej chwili na jakiś wzrost liczby zachorowań – powiedział Adam Niedzielski.
Czy liczba zakażeń faktycznie zmalała?
Jak już wspominaliśmy, wyrok TK został opublikowany 22 października. Już wtedy w Warszawie doszło do pierwszych protestów. W kolejnych dniach odbyły się kolejne demonstracje i marsze zarówno w miastach wojewódzkich, jak i średniej wielkości miejscowościach. Punkt kulminacyjny przypadł na 30 października, kiedy to w okolicach stołecznego ronda im. Romana Dmowskiego zgromadziło się nawet 100 tys. osób. Nie oznaczało to jednak końca protestów, które odbywały się w całej Polsce w początkowych dniach listopada.
Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia 22 października, a więc w dniu wydania orzeczenia w sprawie aborcji przez Trybunał Konstytucyjny, odnotowano w Polsce 10 040 potwierdzonych przypadków COVID-19.
Okres inkubacji wirusa SARS-CoV-2 wynosi średnio 5-6 dni, jednak czasem może on trwać do 14 dni. Tyle czasu upływa więc pomiędzy zakażeniem a wystąpieniem objawów COVID-19. Ewentualny wpływ manifestacji na liczbę zakażeń należałoby więc analizować po upływie takiego właśnie okresu.
- 27 października (+5 dni od pierwszych protestów) odnotowano 10 241 przypadków COVID-19,
- 28 października: 16 300 przypadków,
- 29 października: 18 820 przypadków,
- 30 października (kulminacja protestów, masowa demonstracja w Warszawie): 20 156 przypadków,
- 31 października: 21 629 przypadków,
- 1 listopada: 21 897 przypadków,
- 2 listopada: 17 171 przypadków,
- 3 listopada: 15 578 przypadków,
- 4 listopada: 19 364 przypadki,
- 5 listopada: 24 692 przypadki,
- 6 listopada: 27 143 przypadki,
- 7 listopada: 27 086 przypadków,
- 8 listopada: 27 875 przypadków,
- 9 listopada: 24 785 przypadków,
- 10 listopada: 21 713 przypadków,
- 11 listopada (Święto Niepodległości, demonstracja w Warszawie): 25 454 przypadki,
- 12 listopada: 25 221 przypadków,
- 13 listopada: 22 683 przypadki,
- 14 listopada: 24 051 przypadków,
- 15 listopada: 25 571 przypadków,
- 16 listopada: 21 854 przypadki,
- 17 listopada (konferencja ministra Niedzielskiego): 20 816 przypadków.
Widzimy więc, że liczba przypadków COVID-19 w Polsce na przełomie października i listopada stale wzrastała. Tendencja wzrostowa była jednak zauważalna jeszcze przed orzeczeniem TK, dlatego też trudno w sposób jednoznaczny orzec, jaki wpływ na odnotowane wzrosty miała fala protestów, które przetoczyły się przez Polskę po 22 października. Warto w tym kontekście przeanalizować dane zbiorcze z poszczególnych tygodni:
- tydzień 5-11 października: 23 498 nowych przypadków COVID-19,
- tydzień 12-18 października: 45 592 przypadki (wzrost o 94,03 proc.),
- tydzień 19-25 października: 74 716 przypadków (wzrost o 63,88 proc.),
- tydzień 26 października – 1 listopada: 120 785 przypadków (wzrost o 61,66 proc.),
- tydzień 2-8 listopada: 158 909 przypadków (wzrost 31,56 proc.),
- tydzień 9-15 listopada: 169 478 przypadków (wzrost o 6,65 proc.),
- tydzień 16-22 listopada: 152 357 przypadków (spadek o 10,1 proc.).
Analiza danych tygodniowych wskazuje, że chociaż nominalna liczba nowych przypadków COVID-19 stale wzrastała, to jednak dynamika przyrostów stopniowo malała. Największy, niemal stuprocentowy przyrost nowych zachorowań wystąpił w tygodniu poprzedzającym orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Od tego czasu mamy już do czynienia z tendencją malejącą, natomiast ostatni analizowany tydzień przyniósł zauważalny, 10-procentowy spadek liczby zakażeń w ujęciu tydzień do tygodnia.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter