Strona główna Analizy Darmowe telewizory, lodówki i scamy – 4 oszustwa na Black Friday

Darmowe telewizory, lodówki i scamy – 4 oszustwa na Black Friday

Darmowe telewizory, lodówki i scamy – 4 oszustwa na Black Friday

Fot. Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Darmowe telewizory, lodówki i scamy – 4 oszustwa na Black Friday

Internetowi naciągacze wykorzystują „święto zakupów” do przeprowadzenia oszustw.

Wymarzony telefon całkowicie za darmo, atrakcyjna inwestycja dostępna „tylko dzisiaj”, ogromne sumy pieniędzy wygrane w internecie…

Black Friday to nie tylko czas wzmożonych zakupów, ale także moment intensywnych działań oszustów. Jak nie dać się nabrać? Na jakie rodzaje scamów natkniemy się w sieci w okresie obniżek cenowych?

1. Produkty „za darmo” od popularnych marek

Oszuści często podszywają się pod znane firmy i w mediach społecznościowych prezentują bardzo atrakcyjne konkursy oraz akcje promocyjne, organizowane rzekomo przez marki, które udają. Wielokrotnie analizowaliśmy w Demagogu tego typu scamy.

Oszuści obiecywali już m.in. darmowe rowery od sklepu Decathlon, lodówki od Beko (również wypełnione Coca-Colą) czy torby pełne prezentów od Action. Naciągacze przekonują, że nagrody mają czekać na tych, którzy napiszą komentarz pod postem (w ten sposób budują swoje zasięgi w mediach społecznościowych) lub zarejestrują się pod specjalnym adresem (najczęściej służącym do wyłudzenia danych osobowych).

Zrzut ekranu z posta na Facebooku z przykładową akcją promocyjną. W tym przypadku oszuści podszywają się pod profil sklepu Ikea i oferują rzekomo darmowe meble. Widoczne są zdjęcia mebli.

Źródło: www.facebook.com

Z uwagi na to, że w trakcie Black Friday oraz Cyber Monday prawdziwe sklepy oferują niecodzienne obniżki i konkursy, musimy dodatkowo wyczulić swoją uwagę na działania oszustów.

Co powinno wzbudzać naszą czujność?

  • Kiedy powstał profil i jakie są jego dotychczasowe aktywności – zdarza się, że oszuści zakładają konto w mediach społecznościowych tuż przed publikacją informacji o rzekomym konkursie czy akcji promocyjnej. Często też post z oszustwem jest jedynym opublikowanym przez ten profil. Możemy uchronić się przed naciągaczami, sprawdzając datę powstania profilu, inne opublikowane na nim posty, a także liczbę polubień konta (oficjalne fanpage popularnych marek często mają ich wiele tysięcy).
  • Niebieski znaczek na Facebooku – jeśli podejrzany post opublikowano na Facebooku lub Instagramie, warto zwrócić uwagę na to, czy profil, z którego go udostępniono, posiada niebieski znaczek. Oznacza on, że konto zostało zweryfikowane przez portal i stanowi autentyczny profil osoby publicznej lub światowej marki.
  • Zdjęcia pobrane z internetu – wykorzystując wsteczne wyszukiwanie obrazem, możemy dotrzeć do miejsc, w których wcześniej pojawiały się fotografie. Niejednokrotnie okazuje się, że zdjęcia wykorzystane w postach oszustów są po prostu pobrane z sieci.
  • Automatyczne komentarze – zdarza się, że mamy do czynienia z automatycznymi komentarzami naciągaczy. Przykładowo internauta ostrzega pod postem, że to scam, a z profilu oszustów pojawia się komentarz o treści: „dziękujemy za zainteresowanie, aby zagrać, wystarczy udostępnić wpis”.

2. „Wielkie wygrane” w kasynach online

Innym rodzajem internetowych oszustw są te związane z zachęcaniem do gry w internetowych kasynach. W kontekście Black Friday już zaobserwowaliśmy posty, których autorzy namawiają do gry w kasynach online. Tego typu scamy opisywaliśmy też w przeszłości – np. w odniesieniu do Halloween, z okazji którego na internautów czekały rzekomo wielkie wygrane.

Zrzut ekranu oszustwa na kasyno online. Widoczne jest zdjęcie banknotów z napisem „dziękuję za szybką wpłatę”.

Źródło: www.facebook.com

Oszuści chwalą się dużymi sumami pieniędzy wygranymi w kasynach online. Pokazują też zdjęcia drogich przedmiotów kupionych podobno dzięki internetowemu hazardowi. Nieraz pod postami zachęcającymi do udziału w rozgrywce widzimy zrzuty ekranu przedstawiające wpływy na konto. Problem w tym, że grając w takim kasynie, możemy co najwyżej stracić pieniądze, a nie  zyskać.

Kasyna działające na terenie Polski muszą uzyskać koncesję Ministerstwa Finansów. Zgodnie z art. 5 ust. 1b ustawy o grach hazardowych z 2009 roku „urządzanie gier hazardowych przez sieć Internet, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych, jest objęte monopolem państwa”. Jedynym legalnym kasynem online w Polsce jest internetowe kasyno, którego właścicielem jest Totalizator Sportowy sp. z.o.o.

Za udział w zagranicznej grze hazardowej (art. 107 § 2 Kodeksu karnego skarbowego) oraz w rozgrywkach odbywających się niezgodnie z ustawą o grach hazardowych (art. 109 Kodeksu karnego skarbowego) grozi grzywna. Uczestnik nielegalnie urządzanej rozgrywki podlega również karze pieniężnej w wysokości 100 proc. uzyskanej wygranej (art. 89 ust. 4 i 5 ustawy).

Po wejściu na strony polecane przez oszustów trafiamy albo na komunikat Ministerstwa Finansów mówiący o tym, że strona została zablokowana, albo na witrynę zagranicznego kasyna online – w którym gra jest nielegalna.

Na co warto zwrócić uwagę?

  • Podejrzany link – jeśli adres podany we wpisie nie wzbudza naszego zaufania, warto poddać go archiwizacji za pomocą np. web.archive.org lub skorzystać z wirtualnej przeglądarki, takiej jak browserling.com. W ten sposób możemy bezpiecznie podejrzeć, co kryje się na stronie oszustów.

Podejrzany link można też sprawdzić na liście ostrzeżeń, prowadzonej przez CERT Polska, czyli zespół powołany do reagowania na naruszenia bezpieczeństwa w sieci, działający w ramach NASK – Państwowego Instytutu Badawczego. CERT gromadzi adresy stron stanowiących zagrożenie dla internautów.

  • Identyczne posty – warto poszukać podobnych lub nawet takich samych wpisów. Posty oszustów często są rozpowszechniane masowo, aby dotrzeć do jak największej liczby internautów. Pod wpisami zamieszczane są identyczne komentarze z takimi samymi zdjęciami, pisane rzekomo przez różne osoby. Z tego powodu zdarzają się także błędy ortograficzne, np. czasowniki w rodzaju męskim na koncie z żeńską nazwą.

3. „Bezpieczne” inwestycje i szybki zarobek

W związku z wszechobecnymi promocjami z okazji Black Friday oszuści nie pozostają w tyle. Szybkie i łatwe zarabianie dużych sum pieniędzy oraz gwarantowany dochód bez wychodzenia z domu, niezależnie od wykształcenia i doświadczenia – to właśnie „oferują” scamerzy.

Zrzut ekranu posta oszustów. W tym przypadku oferują rzekome inwestycje w Baltic Pipe. Widoczne jest zdjęcie Mateusza Morawieckiego.

Źródło: www.facebook.com

Analizowaliśmy już tego typu oszustwa, które zachęcały do inwestycji m.in. w akcje Orlenu, PGNiGBaltic Pipe. Oszuści wykorzystują też wizerunek Elona Muska oraz Marka Zuckerberga, twierdząc, że uruchomili oni specjalne platformy umożliwiające łatwy zysk.

Zdarzają się także scamy powołujące się na premierarząd, starając się dzięki ich autorytetom wyłudzić dane osobowe lub pieniądze. Pojawiają się również zachęty do inwestycji, prezentowane rzekomo na antenie TVP, co ma świadczyć o wiarygodności informacji.

Z najnowszego raportu Zespołu Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego (CSIRT KNF) wynika, że od 1 stycznia do 31 sierpnia 2022 roku zespół wyodrębnił ponad 11 tys. fałszywych reklam inwestycji. Największą liczbę oszustw odnotowano z wykorzystaniem wizerunku firmy Orlen.

Wykres przedstawiający, jakie firmy są wykorzystywane przez oszustów. Scamy z wykorzystaniem wizerunku Orlenu stanowią 72 proc. wszystkich zgłoszonych oszustw.

Tego typu scamy są szczególnie niebezpieczne, ponieważ zaufanie oszustom może pozbawić nas oszczędności życia. Przekonał się o tym 51-letni mężczyzna z powiatu gorlickiego, który – jak przekazała policja – stracił ponad pół miliona złotych, zwiedziony ofertą fałszywej inwestycji. 

Grafika pokazują przykładowy schemat oszustwa.

Co powinno odwieść nas od inwestycji?

  • Niesprawdzona strona – przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy oferta znalazła się na oficjalnych kanałach informacji danego przedsiębiorstwa. Przykładowo, jakiekolwiek możliwości inwestowania związane z Orlenem należy szukać na: orlen.pl, orlenwportfelu.pl i oficjalnych kontach firmy w mediach społecznościowych (Facebook, Twitter, YouTube).
  • Podejrzane formularze – strony oszustów często zawierają specjalne formularze, w których należy podać swoje dane osobowe, takie jak imię, nazwisko, adres e-mail i numer telefonu, a niekiedy również miejsce zamieszkania. Jeśli ktoś wymaga od nas podania tego typu danych jeszcze zanim poznamy dokładną ofertę inwestycji, powinno to wzbudzać naszą czujność. Pod żadnym pozorem nie podawajmy swoich danych w niesprawdzonych miejscach.
  • Podłożony dźwięk – zdarza się, że scamerzy wykorzystują fragmenty nagrań z udziałem znanych osób i nakładają dźwięk lektora, który rzekomo tłumaczy ich słowa. Warto dokładnie przesłuchać filmik, aby zweryfikować wiarygodność „tłumaczenia” oraz – jeśli to możliwe – poszukać oryginalnego materiału, który został wykorzystany przez naciągaczy.
  • Błędy językowe – warto również zwrócić uwagę na poprawność językową, ponieważ zdarza się, że treści zamieszczane przez oszustów powstają oryginalnie w innym języku, a dopiero później są tłumaczone (nieraz właśnie z błędami) na język polski.

4. „Tylko dzisiaj! Tylko u nas!” – nie tylko scamy czyhają na pieniądze internautów

Ostatni rodzaj oszustwa w naszym zestawieniu nie dotyczy już stricte ofert pojawiających się w mediach społecznościowych, lecz cyberbezpieczeństwa oraz nieuczciwych praktyk stosowanych w sklepach.

Jak wynika ze statystyk zgromadzonych przez CERT Polska, w 2022 roku liczba incydentów cyberbezpieczeństwa związanych z oszustwami na najpopularniejszych polskich portalach zakupowych (Allegro, OLX, Vinted) wzrosła ponad siedmiokrotnie w porównaniu do 2020 roku.

Jak podkreśla CERT Polska w swoim poradniku ze wskazówkami, jak bezpiecznie kupować w internecie, mamy obecnie do czynienia z rosnącą falą fałszywych sklepów internetowych. Ich działalność polega głównie na oferowaniu nieistniejących produktów oraz wyłudzaniu danych do logowania do kont bankowych.

Jak nie dać się oszukać przez fałszywy sklep?

  • Uważaj na clickbaity – krzykliwe oferty z hasłami o wielkich obniżkach cen służą przyciągnięciu internautów na stronę sklepu. Często przybierają formę: „sprawdź teraz” (natychmiastowość wrażeń), „tylko u nas” (wzbudzenie poczucia wyjątkowości), „musisz to mieć” (tworzenie potrzeby). Tego typu hasła mogą się pojawić także w prawdziwych sklepach, a świadomość ich mechanizmów może nas uchronić nie tylko przed nieuczciwymi „sprzedawcami”, ale również przed nieprzemyślanym zakupem.
  • Dowiedz się jak najwięcej o sprzedawcy – jeśli trafiasz na stronę nieznanego sklepu, sprawdź jego regulamin, możliwości płatności, sposoby dostawy i zwrotu towaru. Niespójności między poszczególnymi aspektami powinny wzbudzać ostrożność. Dodatkowo warto zapoznać się z opiniami na temat sklepu, zamieszczonymi na innych stronach, choć nie powinna to być jedyna weryfikacja, gdyż pozytywne komentarze także mogą stanowić element oszustwa.
  • Sprawdź rejestr KRS – firmy działające w Polsce muszą być wpisane do rejestru KRS. Warto zweryfikować dane marki, ponieważ oszuści mogą się podszywać pod inną, legalną działalność. Jeśli na stronie podejrzanego sklepu widnieje informacja, że firma pochodzi np. z Krakowa, a w rejestrze KRS dowiadujemy się, że jest ona zarejestrowana w Poznaniu, powinno to wzbudzać naszą czujność.
  • Zastosuj poprzednie rady dotyczące scamów – w przypadku fałszywego sprzedawcy warto przyjrzeć się temu, jak wygląda adres internetowy jego strony internetowej, czy pojawiają się na niej błędy językowe, a także, czy otwierają się formularze wymagające podania danych osobowych jeszcze przed zakupem.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że prawdziwe sklepy także dopuszczają się nieuczciwych praktyk sprzedażowych. Wymienia takie działania jak:

  • celowe podwyższanie cen tuż przed Black Friday, by obniżka wyglądała atrakcyjniej,
  • informowanie o dużej promocji w postaci komunikatu np. o treści: „drugi produkt za -50 proc. ceny”, podczas gdy promocja ta dotyczy wyłącznie jednego towaru,
  • niejasne naliczenia promocji,
  • anulowanie zamówień, tłumaczone „błędami systemu”.

Europejskie Centrum Konsumenckie informuje ponadto, że kupując produkty podczas Black Friday, mamy takie samo prawo do zwrotu jak w czasie, gdy promocje nie obowiązują. Niższa cena nie oznacza niższych praw konsumenckich.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!