Strona główna Analizy Ile energii trzeba włożyć w rządzenie? Obietnice PiS o energetyce

Ile energii trzeba włożyć w rządzenie? Obietnice PiS o energetyce

napowietrzna linia elektroenergetyczna na tle zachodzącego słońca

fot. Pexels

Ile energii trzeba włożyć w rządzenie? Obietnice PiS o energetyce

Demagog rozlicza rząd przed nadchodzącymi wyborami. W 2019 roku PiS, pełen optymizmu, obiecywał stworzenie w naszym kraju paliwowego giganta. Wyzwania kolejnych lat skłoniły władze do kolejnych obietnic, służących z jednej strony ochronie środowiska, a z drugiej – kieszeniom obywateli. Niestety inwestycje energetyczne wymagają czasu i cierpliwości.

Jeden znany kawał z obszaru energetyki brzmi: Ilu psychologów potrzeba, żeby zmienić żarówkę? Wystarczy jeden, ale żarówka musi naprawdę pragnąć zmiany. Sprawdzając dziś realizację obietnic PiS, zadajmy sobie pytanie: Ilu ministrów potrzeba, żeby Polską energetykę zmienić na lepsze? Być może wystarczy jeden, ale on także musi naprawdę pragnąć tej zmiany.

Energia jest osobnym działem administracji rządowej od listopada 2015 roku. Zajmowało się nim do tej pory trzech ministrów: najpierw Krzysztof Tchórzewski, od listopada 2019 – Michał Kurtyka, a od października 2021 – Anna Moskwa. W naszych analizach sprawdziliśmy, czy dwóm ostatnim – rządzącym od wyborów w 2019 roku – udało się zrealizować cele, jakie postawił przed nimi PiS.

Od kilku tygodni co piątek opowiadamy na naszej stronie o pięciu najważniejszych obietnicach PiS z różnych obszarów. Za nami: sprawiedliwość, zdrowie, kultura, gospodarka, bezpieczeństwo, rolnictwo, edukacjainfrastruktura. Słuchaj wiadomości Radia ZET – tam też mówią o wynikach ustaleń analityków i analityczek Demagoga.

Fuzja Orlenu i Lotosu (zrealizowana)

Przed wyborami 2019 roku Prawo i Sprawiedliwość roztaczało przed nami wizję „polskiego czempiona”, który zagwarantuje Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Powołać go do życia miało zespolenie Orlenu i Lotosu – dwóch wielkich spółek zajmujących się m.in. obrotem paliwa.

Fuzja dokonała się w sierpniu 2022 roku. Wcześniej, ze względu na unijne przepisy antymonopolowe, Orlen zobowiązał się przed Komisją Europejską do sprzedaży 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej i 80 proc. stacji Lotosu. Udziały w Rafinerii kupiła firma Saudi Aramco, a stacje – węgierski koncern MOL. Istnieją podejrzenia, że Saudi Aramco przejął faktyczną kontrolę nad rafinerią, a MOL jest związany z Rosjanami, ale ze względu na handlowe i biznesowe tajemnice nie ma na to twardych dowodów.

Budowa elektrowni jądrowych (w trakcie realizacji)

W popandemicznym programie odbudowy pn. „Polski Ład” jeden z ostatnich rozdziałów poświęcony jest trosce o „czystą energię i czyste powietrze”. Aby przybliżyć nasz kraj do suwerenności energetycznej i neutralności klimatycznej, rząd zaproponował m.in. budowę pierwszych w Polsce elektrowni jądrowych.

Poprzednie polskie projekty atomowe nie skończyły się dobrze. Nakłady na powołaną w 2010 roku spółkę PGE EJ 1 wyniosły do 2018 roku prawie 0,5 mld zł. Spółka ta nie doprowadziła jednak do wybudowania reaktora. Nowa spółka – Polskie Elektrownie Jądrowe – ma już od 2022 roku wybrane dwie lokalizacje pod budowę elektrowni (Choczewo i Pątnowo) oraz dwóch partnerów, którzy mają nam w tej budowie pomóc (amerykański Westinghouse i koreański KNHP). Jednak na pierwszy blok jądrowy poczekamy jeszcze przynajmniej 10 lat.

Budowa farm wiatrowych na Bałtyku (w trakcie realizacji)

Podobnym celom co elektrownia jądrowa może służyć inna zapowiedziana przez rząd nowinka – morska farma wiatrowa. PiS widział w niej szansę na rozwój dla polskiego przemysłu stoczniowego i ogólnie polskiej gospodarki. Do 2030 roku farmy offshore mają dostarczać 5,9 GW energii, która zasili rocznie ok. 8 mln domów.

Projekty morskich wiatraków realizują Orlen i PGE. Orlen zaczął już budowę elementu lądowego swojej inwestycji – stacji elektroenergetycznej w Choczewie. PGE planuje trzy inwestycje na morzu i jest w trakcie realizacji dwóch. Na razie tej spółce udało się załatwić ważne umowy, pozwolenia i decyzje, bez których budowa nie może się rozpocząć. Niektórzy eksperci obawiają się opóźnień, ale  Orlen zapewnia, że wszystko idzie zgodnie z planem i jest gotów zacząć prace na morzu już w przyszłym roku.

Budowa i modernizacja 120 ciepłowni (w trakcie realizacji)

W ciepłownictwie PiS również dostrzegł szansę na zmiany służące środowisku. 120 nowych lub zmodernizowanych ciepłowni to element celu „Czysta energia”, zawartego w programie „Polski Ład”. Pompy ciepła i wodór miały przyczynić się do rezygnacji w tym obszarze z drogiego i szkodliwego dla środowiska węgla.

Niestety nie wiemy, ile ciepłowni udało się faktycznie zbudować i zmodernizować od czasu złożenia obietnicy. Rząd do tej pory pochwalił się jedynie zawarciem 11 umów na  modernizację 9 ciepłowni na przełomie 2021 i 2022 roku. Na pytanie o dokładne dane, skierowane prawie miesiąc temu do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Spółki zajmujące się ciepłownictwem mogły liczyć na kredyty i dotacje w ramach programu „Ciepłownictwo powiatowe”, a obecnie – także w ramach unijnej „Kogeneracji dla ciepłownictwa”.

Zamrożenie cen energii (zrealizowana)

Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku wywołała problemy z importem surowców energetycznych ze wschodu. Poskutkowało to wzrostem kosztów wytwarzania energii, szczególnie w takich państwach jak Polska – bliskich geograficznie Rosji i w większości opierających się na węglu. Jarosław Kaczyński obiecał wobec tego zamrożenie cen energii w roku 2023.

Zamrożenie cen wprowadzono ustawą z 7 października. Początkowo wszystkie gospodarstwa domowe miały gwarancję stałego rachunku do zużycia na poziomie 2 000 kWh rocznie. Gospodarstwa z osobami z niepełnosprawnościami miały ten limit wyższy: 2 600 kWh. Rodziny wielodzietne i rolnicy jeszcze wyższy: 3 000 kWh. W sierpniu 2023 przyjęto nowelizację, która zwiększyła te limity o 1 000 kWh. Minister Moskwa zapowiedziała, że dopiero za kilka miesięcy podejmie decyzję, czy zamrożenie cen energii utrzyma w przyszłym roku.

Zmiany w energetyce wymagają czasu

Prezydent Andrzej Duda, podsumowując dwa lata temu swoją kampanię, powiedział: – Człowiek zadaje sobie jedno pytanie. Ono ma fundamentalne znaczenie. Czy mogłem zrobić więcej? No nie. Byłem na granicy fizycznej wytrzymałości. Więcej by się nie dało zrobić. No to jak nie mogłem zrobić więcej, to idę po prostu do domu i czekam spokojnie na to, co zdecydują moi rodacy.

Czy minister Moskwa i inne osoby odpowiedzialne za polską energetykę będą mogły 15 października pójść do domu i czekać spokojnie na decyzję rodaków? Z pięciu sprawdzonych przez nas obietnic, dwie udało im się zrealizować. Fuzja Orlenu i Lotosu jest już za nami. Do zamrożenia cen prądu rzeczywiście doszło. Obydwie te sprawy mogą jednak wciąż wywoływać niepokój, skoro nie mamy pewności co do powiązań kupców polskich stacji paliw z Rosją i co do utrzymania zamrożonych cen w przyszłym roku.

Nie mamy jeszcze polskiej elektrowni atomowej, farm wiatrowych na morzu i zmodernizowanych 120 ciepłowni. Jednocześnie nie możemy oczekiwać, żeby tak poważne inwestycje rząd realizował w trakcie jednej kadencji Sejmu. Elektrownię atomową buduje się średnio 7,5 roku, a farmę wiatrową – od 7 do nawet 11 lat. Zmiany w energetyce wymagają dobrego planowania, sporych nakładów pieniędzy, ale przede wszystkim – czasu. Oczekujmy od rządzących po wyborach 15 października, że będą cierpliwie i sprawnie te zmiany kontynuować.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!