Obalamy teorie spiskowe, odkłamujemy mity i pokazujemy jakie są fakty w formie serii artykułów. Przedstawiamy jak inne podmioty walczą z dezinformacją oraz opisujemy współczesne zagrożenia.
Jak nie dać się manipulacji? #2 Popularne techniki manipulacji
Poznaj często spotykane sposoby manipulacji. To niebezpieczne narzędzia w rękach osób odpowiedzialnych za dezinformację. Warto znać te techniki, by je rozpoznawać i im nie ulegać.
fot. Shutterstock / Modyfikacje: Demagog
Jak nie dać się manipulacji? #2 Popularne techniki manipulacji
Poznaj często spotykane sposoby manipulacji. To niebezpieczne narzędzia w rękach osób odpowiedzialnych za dezinformację. Warto znać te techniki, by je rozpoznawać i im nie ulegać.
81 proc. Polaków jest zdania, że skala dezinformacji rozpowszechnianej w internecie w ciągu minionej dekady wzrosła (s. 53). Najczęściej wskazywanym celem tworzenia fałszywych informacji jest manipulowanie opinią publiczną (s. 64). Tak wynika z badania przeprowadzonego w tym roku przez Fundację Digital Poland i Stowarzyszenie Demagog.
Nie trzeba więc długo przekonywać, że przed dezinformacją trzeba się chronić. Psycholog z Uniwersytetu Cambridge dr Jon Roozenbeek wraz ze swoim zespołem dowiódł, że służy temu poznawanie technik manipulacji. W swoim badaniu wskazał 5 technik: emocjonalnego języka, niespójności, fałszywych dylematów, kozła ofiarnego i ataków ad hominem.
Znajomość tych technik zwiększy Twoją odporność. W tym tekście omówimy je po kolei. Ostatnią z nich przedstawimy w kolejnej części cyklu. Zamiast niej pokażemy syndrom oblężonej twierdzy wykorzystywany przez polityków.
Technika 1. Język manipulujący emocjami
Jak wykazał w 2017 roku zespół pod kierunkiem psychologa Williama J. Brady’ego, użycie we wpisie na Twitterze jednego słowa odwołującego się do emocji i moralności zwiększa jego zasięgi średnio o 20 proc. Przy użyciu takich słów jak „wojna”, „bezpieczny”, „zło”, „wiara”, „niszczą” czy „karzą” można z łatwością poprzeć lub zaatakować jakąś grupę i zmotywować odbiorców do określonego działania.
Weźmy jako przykład prostą ulotkę, o której pisaliśmy w jednym z naszych artykułów. Czytamy na niej: „Żadnej wojny! Polacy nie będą ginąć za ukraińskich ludobójców, USA i wszechwładzę żydostwa!”. To fałsz, że polski rząd ma plany wysłania żołnierzy na wojnę w Ukrainie. Jednak słowo „wojna” czy „będą ginąć” może skutecznie przestraszyć tych, którzy chcieliby wspierać Ukrainę w tej wojnie, i w efekcie doprowadzić do zwycięstwa Rosji.
To nie jedyny przykład wykorzystywania emocjonalnego języka do antyukraińskiej dezinformacji i propagandy (1, 2, 3). Spotkamy go także w fałszywych informacjach o zmianie klimatu czy przy próbach ataków wymierzonych w polityków.
Świadomość, że taki język ma na celu przestawić nas z krytycznego myślenia na reagowanie oparte na emocjach, może chronić nas przed pochopnymi działaniami, a kraj i świat – przed irracjonalną polityką.
Technika 2. Niespójna argumentacja
Zapewne wiele osób pamięta wywiad amerykańskiego dziennikarza Tuckera Carlsona z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji szeroko przedstawił w nim swoją wersję historii Polaków i Ukraińców. Z jednej strony zarzucał Polakom, że w czasach I Rzeczypospolitej prześladowali oni Ukraińców i próbowali zniszczyć ich tożsamość [czas nagrania 56:23], a z drugiej (ok. 50 min wcześniej) stwierdził jednak, że to Polacy wpoili Ukraińcom odrębność od narodu rosyjskiego [czas nagrania 7:09].
Są to dwa sprzeczne ze sobą argumenty – to nielogiczne, by Polacy jednocześnie wpajali Ukraińcom ich tożsamość i ją niszczyli. Celem Putina nie jest jednak stworzenie spójnej, historycznej teorii. Jego celem jest zwycięstwo w wojnie, a żeby to osiągnąć, musi przekonywać do siebie Ukraińców i atakować Polaków – sojuszników Ukrainy. Prezydent Rosji dowodzi swoich racji za wszelką cenę i nie zważa na fakty.
Podobny wysyp niespójnych ze sobą argumentów spotkamy w dziedzinie zmiany klimatu. Z jednej strony pojedyncze śnieżne dni są dla niektórych dowodem, że globalnego ocieplenia nie ma (1, 2, 3). Z drugiej możemy usłyszeć, że ocieplenie jest, ale nie powoduje go człowiek (1, 2, 3).
Osoby, do których docierają te treści, mogą być pod wrażeniem liczby argumentów, przez co nie dostrzegą ich niespójności. Dlatego jeśli już jesteśmy świadomi tej techniki manipulacji, to zwróćmy uwagę nie tylko na liczbę, ale również na jakość argumentów, a przede wszystkim na ich spójność.
Technika 3. Fałszywy dylemat
Czy jeśli pozwolimy głosować Ukraińcom na projekty z budżetu obywatelskiego, to Polska przestanie być naszym krajem? A może stanie się to wtedy, gdy na znakach z nazwami miejscowości pojawią się ukraińskie napisy lub gdy na urzędzie miasta pojawi się ukraińska flaga?
Takie pytania stawiają nas przed dylematami i sugerują odpowiedź: albo pozbędziemy się ukraińskich przywilejów, napisów i flag, albo utracimy niepodległość. Po dokładnym przyjrzeniu się każdej z tych spraw okazuje się jednak, że możliwe są także inne rozwiązania.
W budżetach obywatelskich różnych polskich miast Ukraińcy i inni mieszkający u nas obcokrajowcy mogą głosować od wielu lat, a mimo to nie straciliśmy niepodległości. To, co przedstawiono nam w jednym wpisie na Facebooku jako ukraińskie napisy, okazało się nazwą w języku żyjącej tu od dawna mniejszości łemkowskiej. Z kolei obca flaga na urzędzie miała być wyrazem solidarności, a nie – podległości wobec innego państwa.
Podobny schemat manipulacji możemy zauważyć w teoriach spiskowych. Na podstawie raportu C40 część osób twierdziła, że nieokreślone grono „globalistów” lub „lewactwa” dąży m.in. do tego, by ludzie nie jedli mięsa i by każdy miał najwyżej trzy nowe ubrania na rok. Ich wypowiedzi stawiały nas przed wyborem: albo się zbuntujemy, albo będziemy tak żyli. Okazuje się jednak, że w raporcie przedstawiono rekomendacje, a nie – plany czy zobowiązania do wprowadzenia takich ograniczeń.
Materiały stawiające nas przed fałszywymi dylematami sugerują nam, który wybór spośród rzekomo tylko dwóch dostępnych opcji jest słuszny. Gdy spotkamy się z takim dylematem, warto więc pomyśleć, czy istnieją inne opcje. Manipulator tak przedstawia sprawę, by stworzyć złudzenie, że innych rozwiązań nie ma. Może się jednak okazać, że celowo podaje fałszywe informacje lub pomija ważne fakty. Dokładne przyjrzenie się sprawie i zdobycie dodatkowych informacji może sprawić, że nie ulegniemy sugestii manipulatora.
Technika 4. Kozioł ofiarny
W dawnych wierzeniach rozmaite nieszczęścia uważano za efekt złych relacji z boskimi siłami, które rządzą światem. W celu naprawy tych relacji składano tym siłom ofiary z pokarmu, zwierząt i ludzi. Czyli zabicie zwierzęcia miało rozwiązać problem osobisty lub społeczny, nad którym trudno było zapanować innymi sposobami.
Historyk René Girard w swojej książce „Kozioł ofiarny” dowodził, że podobny schemat myślenia i działania można znaleźć w większych zjawiskach społecznych. Przykładowo: w średniowiecznej Europie o epidemię dżumy oskarżano Żydów. W ramach zemsty za rzekome zatruwanie źródeł wody i sprowadzanie bożego gniewu dokonywano masakr na przedstawicielach tej nacji (s. 8). Technika kozła ofiarnego polega więc na zrzucaniu winy za złożone problemy na jedną określoną osobę lub grupę osób.
Podobny mechanizm można zauważyć także dziś, zarówno w sprawach błahych, jak i śmiertelnie poważnych. Ludzie zirytowani szukaniem miejsca parkingowego w zatłoczonych miastach pewnie będą oburzeni wiadomością, że miasto chce przeznaczyć część tych miejsc tylko dla Ukraińców. Z kolei te osoby, które znają przypadki przegranej walki z rakiem lub z innymi chorobami, może szczególnie zaciekawić materiał obwiniający za nią koncerny farmaceutyczne lub lekarzy stosujących konwencjonalne metody leczenia.
Gdy już autor fałszywego materiału przekieruje nasz strach lub oburzenie na konkretne osoby, może nie tylko łatwo nas do nich zniechęcić, lecz także namówić na jakąś alternatywę. W przypadku dezinformacji medycznej mogą być to niesprawdzone, a przynoszące mu zysk metody leczenia. Warto więc być świadomym tej techniki manipulacji, aby nie podejmować pochopnych i szkodliwych dla siebie decyzji.
Technika 5. Syndrom oblężonej twierdzy
Oblężenie Jasnej Góry przez Szwedów w 1655 roku uznaje się dziś za wydarzenie symboliczne, które dawało nadzieję na kolejne zwycięstwa podczas potopu szwedzkiego. Wieść o tym, że niewielka załoga klasztoru skutecznie obroniła obraz Matki Boskiej przed przeważającymi siłami wroga szybko rozniosła się po całym kraju, co zmobilizowało ludność przeciw najeźdźcy.
Jak w swoich pracach pokazuje politolog dr hab. Jacek Ziółkowski, także dziś politykom zdarza się budować atmosferę oblężenia, aby osiągnąć podobne efekty. Poprzez wywoływanie atmosfery strachu starają się oni integrować i mobilizować społeczeństwo, aby sterować jego aktywnością (s. 9).
Przypomnijmy sobie kampanię przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Z jednej strony rząd, m.in. poprzez prowadzoną równolegle kampanię referendalną, starał się nas przekonać, że głos na opozycję oznacza wiele tragicznych dla Polski skutków. Z drugiej strony opozycja próbowała m.in. udowodnić, że rząd utracił kontrolę nad państwem, wskutek otwarcia granic kraju dla tysięcy migrantów. Obydwie strony posługiwały się w tym celu fałszywymi informacjami (1, 2, 3, 4).
Dr hab. Jacek Ziółkowski zwraca uwagę na fakt, że syndrom oblężenia można budować na bazie wielu tematów: nierówności ekonomicznych, procesów migracyjnych czy tożsamości narodowej (s. 26). Niezależnie od powodów, skutkiem syndromu oblężenia jest polaryzacja społeczna na zasadzie „My” kontra „Oni”. W takim społeczeństwie nie mam miejsca na dialog i kompromis (s. 9–11). Warto być świadomym tych mechanizmów, aby samemu nie poddać się emocjom narzucanym przez polityków i prowadzić politykę w postaci racjonalnej debaty.
Gdzie szukać dodatkowych informacji o technikach manipulacji?
Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge i Uniwersytetu Bristolskiego we współpracy z Google Jigsaw przygotowali w 2021 roku serię krótkich filmów tłumaczących pięć popularnych technik manipulacji. To właśnie te filmy wykorzystano we wspomnianym na początku badaniu zespołu dr. Jona Roozenbeeka. Wszystkie dostępne są na YouTubie.
W 2023 roku zespół Stowarzyszenia Demagog przygotował kampanię „Docieraj do źródła prawdy”. Pokazaliśmy w niej cztery techniki manipulacji stosowane w rosyjskiej dezinformacji. Informacje na ich temat znajdziesz na naszej stronie. Różne techniki na przykładzie komentarzy pod wpisami dotyczącymi Ukrainy i Ukraińców opisaliśmy osobnej analizie.
Polecamy poprzednią część cyklu „Jak nie dać się manipulacji?”, w której zwróciliśmy uwagę na różnego rodzaju błędy poznawcze. W kolejnych częściach zajmiemy się nieuczciwymi sposobami argumentacji i manipulowaniem danymi.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter